Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Pachnący różami, malowany bylinami

Pachnący różami, malowany bylinami

ewsyg 08:43, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
mirkaka napisał(a)
A po przeniesieniu ławeczki na czym będą się opierać te roślinki które przy niej rosły?
Też je przesadzisz?
Czy brzoskwinia nie choruje na zgniliznę drzew pestkowych? mam śliwę która na to choruje,
a dziś wycięłam wiśnię która albo miała raka albo tę zgniliznę
Generalnie wszystko trzeba by ciągle na coś pryskać żeby było co zjeść
Ewa, zdrówka życzę


Rośliny będą przesadzone. Tam będzie trawa, a między drzewami posadzę porzeczki. Mają teraz niezbyt dobre miejsce, tutaj będę miały więcej światła. Brzoskwinia póki co jest zdrowa i reszta drzew owocowych również. Cierpią czereśnie i śliwy, bo są atakowane przez mszyce, ale niczym je nie pryskałam w tym roku. Było sporo ptaków, które zjadały mszyce. Teraz wyznaję zasadę, żeby rośliny same sobie radziły. Oczywiście jak jest taka potrzeba, to je podlewam i to było na tyle w tym roku.
Dziękuję, już czuję się dobrze.
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 08:48, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
Dorota321 napisał(a)
Bardzo lubię jak są zmiany, plany i znów zmiany, wtedy dzieje się w ogrodzie magia. Nowy sezon, nowy zakątek, ścieżka, placyk. Uwielbiam zmiany, mój mąż niestety nie.


Dorotko, a ja już nie bardzo lubię zmiany. Chyba jest to spowodowane tym, że po prostu z roku na rok jestem starsza i mam mniej sił do pracy. Chciałabym wreszcie móc się nim nacieszyć. Może kiedyś osiągnę ten stan ogrodowej błogości.

Magia kochana, to jest u Ciebie w ogrodzie. Przyznam, że zmotywowałaś mnie, żeby wrócić do robienia na drutach. Właśnie w wolnym czasie dziergam sweterek i szyję żakiet z motywem ogrodowym
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 08:51, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
Eupraksja napisał(a)

Och, też się zraziłam do brzoskwiń przez tę kędzierzawość, moja mama obrywała swoim wszystkie chore liście, ale ja nie miałam nigdy dość czasu na takie zabawy. Fantastyczna wiadomość, że jest wreszcie odmiana na to odporna! Tyle że teraz w lesie i tak nie mam szans na brzoskwinie, ech...


Ewa, ogród leśny ma swój urok i jest taki tajemniczy. Lubię takie ogrody, ale lubię też owoce rwane prosto z drzewa lub krzewu. Czasami nie da sie mieć wszystkiego. A może uda Ci się wygospodarować kawałek na drzewa owocowe ?
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 09:01, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
ElzbietaFranka napisał(a)
Bardzo mi się podobają te ścieżki. Ja mam wszystko zrobione ok 15;lat temu jeszcze takiej kostki nie było. Teraz też bym inna kostkę dała. Najgorsze to są chwasty w fugach nasiona wchodzą do każdej dziurki.

Piszesz, że pożegnałaś się z niektórymi różami. Też powinnam to zrobić. Zostawić tylko te które są zdrowe.
A ja jak któraś zachoruje pryskam i zaglądam czy zdrowieje. Mam tego dosyć i chyba też zacznę wyrzucać,albo sądzić gdzieś w kącie niech tam spokornieją.


Dziękuję Elu. Faktycznie chwasty w fugach są utrapieniem. Ja ten etap ratowania roślin za wszelką cenę mam już za sobą. Skoro roślinie nie pasują warunki w moim ogrodzie, to się żegnam z nią. Wcześniej szukam dla niej dogodniejszego miejsca, ale jak to nie da pozytywnego rezultatu, to rezygnuję. Pozbywam się też bardzo ekspansywnych roślin. Takie rozwiązanie podpowiada mi mój pesel, chociaż nie czuję się stara, ale widzę, że lata siłowej świetności mam już za sobą.

____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 09:05, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
daszum napisał(a)

Ewo próbowałam.
Kupiłam jakieś specjalne tabletki i wieczorem wrzuciłam do nory.
Rano nora była rozkopana i tabletki na wierzchu.
Przestraszyłam się, że otruję koty sąsiadów, bo to była ich sprawka.
Dałam sobie spokój z chemią tylko lałam do nor hektolitry wody i ustawiałam nad otworem włączoną kosiarkę.
Karczowniki uciekły, ale ponownie wróciły


Walka z karczownikiem, kretem i nornicami jest bardzo trudna. Na poprzedniej działce też miałam nornice i walka z nimi była niestety na ich korzyść.

Czytałam, że ludzie wkładają do nor cykające zegarki. Może masz jakiś stary zegarek ?
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 09:28, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
Pokaże jeszcze jedno drzewko owocowe, które debiutowało w tym roku. Podobnie jak brzoskwinia wcześniej zawiązywało owoce, ale je zrzucało. W tym roku mogliśmy spróbować owoców jabłoni Goldjuwel

Opis ze strony sprzedawcy.

Cechy szczególne
Odmiana o owocach imponujących wielkością, pojedyncze mają nawet 500 g. Podobnie jak owoce Antonówki, Goldjuwel nadaje się idealnie do wypieku ciast, na kompoty i musy.
Pochodzenie
Odmiana pochodząca od Antonówki i Papierówki
Drzewo
Drzewo rośnie średnio silnie i silnie. Owocuje średnio obficie.

Owoce
Owoce zbiera się w pierwszej dekadzie września. Są bardzo duże, o średniej wadze 300 g a pojedyncze osiągają wagę 500 g. Miąższ jasnozielony do białego, chrupiący, średnio soczysty, kwaskowaty. Nie należy opóźniać zbioru jabłek, aby nie opadły z drzewa.
Choroby
Tolerancyjna na parcha, odporna na mączniaka

Przyznam, że ta jabłoń zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Nieduże drzewko miało 6 dużych owoców. Ważyłam, każde jabłko miało ponad 400 g.
Po zerwaniu z drzewa dodawałam je do racuszków. Smakowały wyśmienicie. Dwa włożyłam do szafki kuchennej i czekałam, żeby dojrzały. Ja nie przepadam za jabłkami, ale te nawet mi smakowały. Nie są bardzo soczyste, ale w smaku są lekko kwaskowate, co mi bardzo odpowiadało. Drzewo ani raz nie chorowało, nie jest duże, nadaje si do małych ogrodów.

Ta mała jabłoneczka miała tyle owoców.






____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 09:44, 13 lis 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12444
Ja nie wyobrażam sobie ogrodu bez owoców. Lubię spacerować i coś sobie podjadać, lubię też robić z nich przetwory, które wykorzystuję do pieczenia ciast. Ciastożerców też u mnie nie brakuje.

Mam 12 krzaczków borówki amerykańskiej, ale one są do bezpośredniego spożycia, część mrożę.





Powidełka z agrestu. Było przy tym trochę pracy, wszytko przecierałam ręcznie przez sitko. Agrest w tym roku obrodził na bogato.





A potem wykorzystuję do ciast. Lubimy strucle drożdżowe z dużą ilością kruszonki. Kwaskowe powidła i słodka kruszonka.

Smacznego

____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
tulucy 15:52, 13 lis 2025


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13489
Kusi mnie ta brzoskwinia. Nie planowałam akurat brzoskwin u siebie. Ale może znajdę miejsce na jeszcze jedno drzewko.

Jaki to basen, którego nie składa się na zimę? Bardzo mnie to zaintrygowało, bo też mam w planach.

Wysadzanie roślin do podniesienie rabat też przede mną. Na szczęście tylko wzdłuż ogrodzenia od frontu i wzdłuż tarasu.
____________________
Łucja Nowe migawki
mirkaka 16:28, 13 lis 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 11099
Ewa, takie pyszności pokazujesz Mniam
Mszyce na śliwie i czereśniach też mam,
Róże które u mnie słabo rosną też wywalam, dziś wywaliłam Clair renaissance bo rosła byle jak, ciągle tylko jeden dwa pędy i w zamian jej posadziłam Stadt Rom, nowy nabytek
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
kasiek 18:25, 15 lis 2025


Dołączył: 07 sie 2013
Posty: 21964




Róże z piwoniami wyglądają bajecznie! Do tego te białe pergole - przepięknie!
____________________
kasiek ogród pełen złudzeń i niespodzianek cz II ogrod pełen złudzen i niespodzianek Wizytówka po zmianach -Ogród złudzeń
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies