ewsyg
10:23, 09 gru 2025
Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12485
Lidziu, trochę się ich nazbierało. Ciekawa jestem, czy Twoja też łapie choroby? Moja niestety tak, ale mam ją krótko, więc pozostawiam do obserwacji. Princesse Charlene de Monaco ubóstwiam i kiedy kwitnie ciągle na nią patrzę i ją wącham. Ciekawa jestem zmian na Twojej kortowej. Ten rok zweryfikował dużo róż. Wiem już która źle radzi sobie w deszczową pogodę i albo się pożegnamy, albo pójdą do donic i pod zadaszenie.
Bardzo mieszane uczucia mam w stosunku do róży Ledy. Ma bardzo ładne kwiaty i byłam nią zachwycona do tego roku. Niestety ona źle reaguje na deszcz. Pąki kwiatowe i kwiaty podgniwają, dodatkowo okazało się, że jest bardzo chorowita. Za każdym razem jak koło niej przechodzę, to mam ochotę iść po sekator i ją unicestwić. Do tej pory ma chore liście. Jakiś głupi sentyment mnie przed tym powstrzymuje.
Tak wyglądała, kiedy powinna być w pełnym rozkwicie, a pąki nierozwinięte i tak wegetowała z tymi kwiatami. Potem bardzo się pochorowała.
W bliskim sąsiedztwie rośnie róża Baltimore Belle, która świetnie poradziła sobie w tych niesprzyjających, deszczowych warunkach. Wszystkie pąki rozkwitły, dodatkowo była dość zdrowa.