Asia, gillenia na razie niewielka i kwiatów ma zaledwie kilka, ale liczę, że nabierze masy. Sporo miejsca je docelowo przeznaczyłam
Magda, juz się poprawiłam

Ta pierwsza, to Duchesse de Montebello, kwiaty drobniutkie, przecudowne pachnące, ładnej budowy. W pełnym otwarciu bledną do porcelanowej bieli muśniętej różem, środek zielony. Deszcz im nie straszny. Resztę ocenię w przyszłym sezonie. To jej zdjęcia z dzisiaj.
Druga to Alba Maxima, kolor na wczorajszych zdjęciach przekłamany. Jest biała, środek wczoraj miała zielony, dzisiaj już żółty. Mimo pełnej budowy, widać pręciki, zapach bardzo ładny. Kwiat chyba mniej trwały, deszcz zostawił na nim ślad, ale możliwe, że to dlatego, że kwitnie na razie praktycznie przy samej ziemi i błotem mu się dostało

łodygi są dość wiotkie, ale róża młodziutka. Sięga do pół łydki, a mimo to cała w pąkach

Dzisiaj wygląda tak.
A z nowości mam jeszcze mak

Miał być bladoróżowy, ale ten chyba bardziej mi się podoba. Co zabawne, w tym roku w innym sklepie kupiłam kłącze i kwiat miał być łososiowy, a zapowiada się na taki sam jak ten ze zdjęć poniżej