Basiu, chyba od 8 lat planowaliśmy z mężatym taki urlop i zawsze coś wypadało. Tym razem się udało, chociaż w okrojonej wersji. Przejechaliśmy łącznie trochę ponad 200km na rowerach w 5 dni. Na mój ostatni zastój sportowy to całkiem fajny wynik, mimo, że moj towarzysz podróży się śmieje, że emerycki

Pogoda nam sprzyjała, wokół deszcze i ciężkie chmury, a na nas nie spadła kropla, a nawet jeszcze mocniej się opaliłam

Planowałam przy tym zrzucić covidowe nadmiary, ale gofry i pyszne obiady mnie pokonały