Intuicyjnie czuję, że byłaś gdzieś w moich rejonach. Może nie aż tak blisko, ale Może zgadnę Rewal, Niechorze, Trzęsacz? Czy raczej bardziej na zachód?
Ale tak czy siak, taki wypad bez "hamulców" to jest to! Gratuluję! A na nasionka poczekam, nie śpieszno mi.
Haniu, intuicja Cię nie zawodzi, przejeżdżałam bardzo blisko Ciebie Zaczynałam w Kołobrzegu, kończyłam w Słupsku. Jednego poranka przemknęłam przez Mielno, starałam się jednak ominąć je przed godzinami szczytu. Na ulicach były jedynie niedobitki poprzedniej nocy i młodzi rodzice szukający w sklepach czegoś na wczesne śniadania dla pociech
Helen, chciałaś innego, wysokiego maślanego. Tym też z chęcią się podzielę. Jest niższy (tzn sam kwiat nie rośnie wysoko, ale jest spory ) i biały(taki zimniejszy odcień). Wolałabym jednak dzielić je wiosną, biały puścił pąki na wszystkich odnogach (coś mu się chyba pomyliły miesiące), a maślany otoczony jest kwitnącymi teraz bylinami i boję się go ruszać.
Świetny pomysł na wyprawę. Właśnie miałam podpytać o różnice wzniesień . Ostatnio na Suwalszczyźnie mnie pokonały. Nadciśnienie od razu dało się we znaki. Szukam takiej trasy właśnie "emeryckiej". Mamy pomysł aby z dzieciakami pojechać w kilka rodzin. Tylko to już wyższa logistyka