Hmm, czytałam gdzieś na forum jesienią, że jest taka metoda na przechowywanie papryk, ale mnie się moje krzaczki nie wydawały obiecujące. Wyglądały raczej na dokonujące żywota.
Alicjo, ręce mnie już też bardzo świeżbią. Dzisiaj w ramach prac ogrodowych sięgam za sekator i w końcu drzewka owocowe przytnę, a jak zdążę to częściowo miskanty. Po ostatnich wichurach mam je wszędzie w ogrodzie, a najwięcej w mini oczku wodnym.
Dla Ciebie jeszcze trochę zeszłowiosennych kolorów
Asia, tak naprawdę to na wyjazdach zawodzi głównie nasze nastawienie, a Twoje jest pewnie odpowiednie
Myślisz, że zapach w przyszłych latach te róże będą miały mocniejszy? Moja zeszłoroczna Hansa pachniała bajecznie.
Ja się w tym roku nastawiam głównie na papryki szpiczaste. Zebrałam nasiona z poprzednich, oby wzeszły Za to całkowicie rezygnuję z ostrych. Nie nadążałam zjadać, zaprawiać, rozdawać, a część się wręcz sama ususzyłam na krzaczkach.
Z ciekawością będę śledziła Twój eksperyment z przechowywaniem
A wiesz, że moje szałwie cały czas żyją i nawet nie są jakoś koszmarnie wyciągnięte. Może dotrwają do wiosny. Napisz proszę jak pobierasz i ukorzeniasz z nich młode egzemplarze, może jednak też spróbuję.
Moje z kolei wyglądały bardzo dobrze, ale miałam je w sporych kastach budowlanych i czegoś takiego nie chciałoby mi się w domu trzymać. Będę podglądać efekty u Renaty
Oderwałam po prostu młode sadzonki, włożyłam do ziemi i przykryłam workiem foliowym. Tylko zraszam.
Swoją szałwię musiałam przyciąć bo miała ok 150cm. Jeszcze jest za wysoka.
Będę jeszcze pobierać sadzonki z tej NN co wysiałam z nasion przywiezionych z Madery ale czekam aż trochę podrosną. Nie mogę jej uśmiercić bo mam tylko jedną sadzonkę i brak nasion.
Sadzonki z Sopotu też mają się dobrze
Czy azalie do szczęścia potrzebują dużo słońca? Zastanawiam się co dać na przyśmietnikowej w miejsca po różach. Mam tam wilgoci sporo, gleba próchnicza, przepuszczalna, na razie lekko kwaśna, ale mogłabym to przecież zmodyfikować. Tylko tam to teraz półcień, a w niektórych miejscach słońce operuje tylko do 11tej.
Od zeszłego roku chodzą mi takie dwie azalia po głowie, tylko nie miałam dla nich odpowiedniego miejsca. Może to byłoby ok?