Zuza, tak chyba wszędzie jest. Wszędzie "miasto" w naturę wchodzi. Z jednej strony trudno się dziwić, że ludzie z miast uciekają, a z drugiej strony, to o zaśmieconym lesie szkoda nawet gadać. Rzucona w lesie puszka, butelka, papier, to jest coś, czego nie pojmę chyba nigdy.
"Nasza" wieś była na końcu świata nieomal, teraz średnio jeden nowy dom albo domek w miesiącu się buduje. Ulic jeszcze nie ma ale sarny już od dobrego miesiąca nie widziałam

Hałasy budowlane plus nieodłączne radio, które wyje na pełen regulator umilając pracę panom budującym skutecznie odstrasza wszystko co żyje