Myślę, że istnieje ryzyko podniesienia płyt/bruku. Przy grabach w założeniu miała być tylko trawa, ale mężaty w trakcie prac zmienił zdanie(uparł się ) i mamy wygodny bruk. Liczę się z tym, że za jakiś czas może być z tym problem.
Jeżowa rodzinka to już coraz bardziej samodzielne towarzystwo. Jeden z maluchów, najciemniejszy i największy (nazywam go pieszczotliwie grubasem ) wlazł mi wczoraj wieczorem pod nogi, kiedy wychodziłam z psem na spacer. O mały włos zębów nie straciłam próbując go ominąć przy pomocy dziwnych akrobacjach Dzisiaj widziałam jak się przeciskał pod płotem do sąsiadów.
Na więcej już nie ma miejsca, bo jest już grujecznik, a jeszcze chciałabym posadzić derenia lub dwa i może jakąś kalinę, z nadzieją, że dorosną przynajmniej do 3 metrów.
Ale rozumiem, że te odmianowe plus cięcie = wzrost ograniczony?
Myślę, że gatunek też utrzymasz w ryzach, tylko więcej cięcia wymaga(przecież żywopłoty tak się robi). Pytanie, jak długo będzie Ci się chciało regularnie to robić Ja w okolice orzecha wybrałam na jednolitą przesłonę fastigiaty, bo nie rozchodzą się tak szybko na boki jak zwykłe i na początku będę mogła je głównie od góry równać, kwestia wygody. Z czasem, jak widać na tych moich starszych, wszerz też idą, ale na pewno wolniej niż gatunek.
Szkoda, że takiego szpaleru nie zrobiłam u siebie na wjazdowej. Mam u siebie trzy graby i rosną doskonale, a klony globosum mi pousychały Te szybko rosną i szybko się zagęszczają.
Ja w zasadzie, mając takie drzewo, nie musiałabym go ograniczać od góry. Jedynie gdyby sąsiad zgłosił zastrzeżenia. Miejsce, gdzie chcę posadzić drzewo to moja północna granica, a sąsiedzi mają tam potężny tujowy żywopłot.
Wydaje mi się, że widziałam w szkółce Dawyck, zdaje się, troszkę szerszy, nawet lepiej I graby Lucas. I metrowy żywopłot grabowy - 3 sztuki w takiej podłużnej torbie z uchami.
Ta moja szkółka ma sensowne ceny, dlatego trzymam się jej kurczowo. I mają spore egzemplarze, przynajmniej 2 metrowe, nie patyki. Klony polne mają dobrze ponad 3 metrowe.