Był pod maską samochodu, nic mu się na szczęście nie stało, chociaż zrobił tak kilkanaście kilometrów, bo rano było go słychać na parkingu, ale nikt z nas go nie znalazł, uznaliśmy, że może gdzieś u kogoś np. w piwnicy, ale po powrocie znowu się odezwał i go znaleźliśmy, no ale Aza go raczej na pewno nie polubi, narazie nawet nie wie o nim, a my szukamy mu nowego domu, nasze schronisko nie przyjmuje kotów, no i tyle, , a to on, trochę brudny i wystraszony
____________________
Basiek ***
Ogród Basi i Romka( Pomorskie, okolice Chojnic)***
Wizytówka