No słodziak, zobacz tu, jakie miejsce sobie znalazł, a kocyk dostał jest schowany u syna w pokoju trochę ma brudne uszy i pyszczek, ale zobaczymy co i jak, narazie myślimy co z nim zrobić
Basia, skąd tą bidę wzięłaś??? Dobrze doczytałam, że pod maską samochodu był nieborak???
Są rozmaite kocie fundacje, ale z własnego doświadczenia wiem, że znalezienie dobrego domu dla kota to jak wygrać 6 w lotto. Może Aza jednak się przekona?
P.S. Ogród Twój super się prezentuje biorąc pod uwagę warunki pogodowe Od czwartku ma podobno padać, cały tydzień
Jak nikt się nie znajdzie to w weekend zrobimy pierwsze poznanie, jak będziemy dłużej w domu. Jutro wszyscy do pracy, kociak i Aza zostają w domu. Ona w salonie ma posłanie ale śpi też na półpiętrze, kot będzie u syna w pokoju na piętrze. Ufff, mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy, zrobimy jeszcze dodatkową barykadę pod drzwiami, Aza to duży pies, silna jest, ale boi się kartonów, dziwnie ale taką zrobimy barykadę też nie chcemy by Aza była pokrzywdzona.
Możesz też wziąć pod uwagę opcję, że kotek zamieszka w Waszym ogrodzie. W naszym mieszkają dwa. Wyglądają na bardzo szczęśliwe. Mają swoje domki i miseczki.
Jak będzie mógł u nas zostać, to napewno będzie w domu chyba dziś spróbujemy go pokazać Azie, plan jest taki, że poszukam klatkę po śwince morskiej, kiedyś miałam, Aza na smyczy i chyba kaganiec jej założymy by mu krzywdy nie zrobiła, uff, już się stresuję, a to niezbyt dobrze
Szczęśliwy maluszek będę trzymała kciuki albo za nowy fajny dom, albo za dogadanie się zwierzaków. To wcale nie wykluczone, że się uda. Nasz kot pojawił się w domu, kiedy był jeszcze poprzedni pies namiętnie goniący koty wszelakie. Bardzo powoli mężaty przekonywał ich do siebie. Zaczął od podawania ulubionych smaczków psu, kiedy kot był w pobliżu( w bezpiecznej odległości), tak żeby mu się obecność kota pozytywnie kojarzyła. Trwało to kilka dni zanim pies przestał się ekscytować na widok kota, potem powoli zaczął go akceptować a na końcu jedli ze wspólnej miski i spali w jednym legowisku.
ps. pomysł z klatką jest całkiem rozsądny
Schował się tam na chwilę, ale i tak spał na poduszcze, na łóżku i załatwił się do kuwety, którą mu przygotowaliśmy, je też normalnie zaliczył już parapet i wybrał sobie jedną pustawą doniczkę no i tak pocichutku, wrazie czego, chyba będę miała dla niego nowy dom, ale najpierw my spróbujemy z Azą
Fajny pomysł ze smakołykami napewno skorzystam, eM robi dużo wędzonek, Aza jak usłyszy w kuchni krajalnicę to od razu jest na baczność może się uda? ale obawiam się że może być naprawdę ciężko.