To jest zawsze tylko pies, w lesie jest zakaz puszczania psów bez smyczy, ze względu między innymi na dziką zwierzynę. Tym bardziej bardziej zła, że ten pies tak sobie biegał.
Odbiją, wypuszczą nowe pędy. Ja raz moją też tak radykalnie wycięłam, ale prawie do samej ziemi. Długo z nią nic nie robiłam i zrobiła się brzydka, wtedy ją wycięłam. Teraz pilnuje i wycinam po 3-4 najstarsze gałęzie i te, które mi nie pasują.
No ja chyba też z tej dyskusji skorzystałam i wycięłam moją całą pęcherznicę. Pamiętam wtedy trochę się wystraszyłam, bo ta moja na starych gałęziach dostała łuszczącą korę, myślałam, że to jakaś choroba, ale one tak mają, w starych gałęziach łuszczy się korą. I dlatego ja wycięłam, by ją odmłodzić.
Praktycznie we wszystkich krzewach można wycinać takie najstarsze gałęzie.
Ja tak odmłodziłam w zeszłym roku żylistka. Zostawiłam tylko 4 najmłodsze gałęzie.
Już jesienią miał kilka nowych
No mój Brutus czasami skorzysta jak otwieram bramę i wjeżdżam i wypruje mi na wieś . Czasami Venus do niego dołączy. Na szczęście nie są w ogóle agresywne (chyba że pilnują swojego terenu). Ostatnio, zanim go złapałam, wpadł na podwórko sąsiada, obwąchał się z yorkiem i dał się pogłaskać sąsiadce. Był bardzo zadowolony jak wracał .
Niestety, jak poczuje zew wolności, to albo nie słyszy, jak krzyczę, żeby wracał, albo udaje, źe nie słyszy.
Ogólnie psy na tej mojej wsi mają podobnie. Kiedyś miałam otwartą bramę (chyba miał przyjechać pan z gazem), psy były zamknięte. Wyglądam przez okno i widzę psa dalszego sąsiada, jak wyjada chrupki z miski któregoś mojego psa .
Oj gdyby nasza Aza na taki spacer by się udała, to raczej drogą obok naszego domu, nikogo by nie przepuściła ale taki duży pies sąsiadów do nas też sobie raz przyszedł jak brama była otwarta, wtedy Aza jest zamknięta. Też dał się wygłaskać a Aza to nie wiem, czy sama by się oddaliła, bo na spacerach jak idzie na długiej smyczy to często zawraca do nas. Chyba, że jakiś trop wyczuje, wtedy próbuje mocno ciągnąć no i jak za długi spacer to ciągnie nas do samochodu, chce wracać i zawsze tą samą drogą
Śmiejemy się, że to taki prawie kanapowiec
I pomyśleć, że z tej bidy z nędza wyciągniętej spod maski silnika, wyrośnie taki koci arystokrata.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Gdyby nie historia z psem nie wiedziałabym, zę Ty z Krakowa Jesteś. Jakim cudem nie było Cię jeszcze na żadnym ogrodowym spotkaniu w okolicznych ogrodach??? My tu się raczej wszyscy znamy w realu z kilkoma małymi wyjątkami...