Vita, u mnie też ciemiężyca nie jest ulubienica ślimaków.
Szkoda, że nie kwitnie, ale i tak dla samych liści ja lubię.
A może kiedyś zakwitnie?
Basiu, ja tez nie robiłam obchodu. Dopiero jutro będe miała na to czas. Z tego co widziałam przez okno przed wyjściem do pracy i w przedogródku wszystko było ok.
Mam nadzieję, że u Ciebie też
U mnie podobnie. Jakieś małe szkody, ale naprawdę małe w porównaniu do szkód u dziewczyn. A ciemiężycy jestem ciekawa, bo mam jedną, narazie nie kwitła, ale to przez to, że ślimak, dosłownie przegryzł jej łodygę, to było w zeszłym roku, w tym chyba coś wymyślę, jakąś barykadę na ślimaki dla niej? myślałam o skorupkach od jajek, tak drobno pokruszone, podobno ich nie lubią.
Ja też mam tylko jakieś drobiazgi liźnięte przez przymrozek. Listki u jednego perukowca, jedną bylinę, co nigdy nie pamiętam jak się nazywa , kilka hakonek (w zeszłym roku też tak było, odrosły).
A dziś obchód jakieś szkody po przymrozkach są, rabarbar się chyba już nie podniesie, te najbardziej zniszczone liście chyba mu wytnę, niech te nowe jeszcze trochę go ozdobią