Mój nie jest jakiś okazały, zostawiam go do wiosny, to co jest nawet jakiś kolor złapało zrobiłam rano fotki
A ten żółty to matecznej sadzonki prawie nie widać, ten, słabo mi rósł od początku, ułamało mi się go trochę i ukorzeniłam dwie sadzonki, te rosną są nawet dość ładnie, na wiosnę myślę, że może zakwitną
To te małe żółte.
Wielosiły trzeba co kilka lat odmładzać.
Ja moim liście z rabat usuwam późną jesienią(jak zrobią się bardzo brzydkie i mi przeszkadzają wizualnie) albo dopiero wiosną. One z reguły długo opierają się mrozom i ładnie na rabacie wyglądają.
A widzisz, nie wiedziałam, dobrze, że napisałaś o tym ten żółty już mam nowe sadzonki a ten zielony na wiosnę też sobie rozmnożę by mi nie zginął i na wiosnę go oczyszczę ze starych liści u mnie rośnie w takim miejscu, że mi nie przeszkadza
Cudeńko!
Wielosiły kiedyś te żółtolistne miałam (nie pomnę już nazwy odmiany), one u mnie trzymały liście przez całą zimę, nawet się wiosną zastanawiałam czy je ścinać. To bardzo ładne rośliny, naprawdę nie wiem co mi odbiło, że je wywaliłam. Przyszła zmiana koncepcji, musiały wylecieć z miejsca, w którym rosły i jakoś tak się zmarnowały. Muszę odnowić znajomość z nimi
A my dziś mieliśmy wolne. No może nie tak zupełnie, bo rano zrobiłam wiązanki, zawieźliśmy je, trochę posprzątaliśmy. A potem znalazł się czas na grzyby Pierwsze rydze, w końcu udało nam na nie trafić, dość duże razem 10 sztuk trochę podgrzybków zbieraliśmy tylo te mniejsze, jakieś prawdziwki też się trafiły i pokazaly się gąski