Czyli bociek trafił w dobre podwórko. Miejmy nadzieję że doszedł do siebie i znajdzie jeszcze stado.

Czyli że dał się złapać bo nie mógł latać?

Makao napisał(a)

Czyli bociek trafił w dobre podwórko. Miejmy nadzieję że doszedł do siebie i znajdzie jeszcze stado.

Urszulla napisał(a)

Czyli że dał się złapać bo nie mógł latać?

Dokładnie tak
No biedy bociek. Ale dobrze, że przyszedł do mojego ogrodu a nie stanął gdzieś na łąkach, bo inaczej nie mogłabym mu pomóc.
A tak pobył w ogrodzie. Zdjęć na pamiątkę ma zrobionych. A tak trafił do odpowiedniego miejsca. Kroplówkę już u weterynarza dostał .A teraz już jest w fajnym leczniczym, naturalnym miejscu.

anabuko1 napisał(a)

Cieszę się,że taki wyjątkowy gość do mnie trafił. Też aparat wzięłam do ręki bardzo szybko.
Dziękuje z noga jest lepiej. Kuśtykam. Jak więcej pochodzę to boli i trochę puchnie. /wciąż oszczędzanie się i wciąż tyły w ogrodzie. No cóż taki to sezon mam

Żadnych tyłów nie widać . Piękne i bujne rabaty z bocianem w tle

Ale rozumiem tą niemoc. Odpoczywaj przed nowym sezonem

Agatorek napisał(a)

Żadnych tyłów nie widać . Piękne i bujne rabaty z bocianem w tle

Ale rozumiem tą niemoc. Odpoczywaj przed nowym sezonem

Hmm,bo takich rzeczy się nie pokazuje

Zielsko po łebkach wyrwę. Ale jest go trochę. Noga jeszcze często boli, to wolę nie forsować za mocno .
Zmiany ,przesadzanie musi poczekać do wiosny .
Bocian mi miłą niespodziankę sprawił, że do mojego ogrodu. Mogłam blisko go zobaczyć, zrobić trochę fajnych zdjęć. I powiadomione organy zabrały go do odpowiednich leczniczych placówek
Oj pracować za dużo ogrodzie nie mogę to maluję.
A czas napięty bo i przed październikową wystawą i na konkursy też maluję
Także czas szybko leci. Aż za szybko