To one powyżej. Wyleczyły się i nie miały w tym roku tej przeźroczystości liści i osypywana się. Nie było deszczu od miesięcy i pryskałam je octanem wapnia do oporu.
Przesadziłam większość w nowym porządku. Kilka starszych ma jeszcze ślad choroby (łyse gałązki).
W tym roku u mnie tylko czereśnie obrodziły w sadzie. Później przyszła mega susza. Trochę wiśni było na winko jedynie, a jabłkami się podzieliłam z osami .
Pszczolko ależ pięknie u Ciebie. Rudbekie cherry miała 4 torebki nasion i nie wzeszla mi nawet jedna a u Ciebie szaleje... A Ty szalejesz cebulowo .bedzie obledny spektakl czosnkowy pozna wiosna i wczesnym latem. Juz sie nie mogę tego doczekać ! Sciskam serdecznie !