Po spacerze po wizytówce aż cieplej się na duszy zrobiło te kolory,ten zapach i urok.to niezwykle miejsce.
Ps wianek szałwia uroczy.a może wiesz jak suszyć szałwię by nie "klapła"
Nie w jednym miejscu, te same irysy (gatunek, może odmiana) od zawsze w tym ogrodzie. Odmładzam co 5 lat i to jest jedyny sposób na starość w świecie kwiatów.
Czy ja tworzę te miejsca, czy raczej one mnie kształtują? Sama nie wiem, jak jest z tą duszą.
Czytałam ostatnio pewną lekturę i tam jest takie określenie, ogrody jako wyraz "a sense of place". Bardzo do mnie to słowo "sens" przemówiło. Do mojej wyobraźni. Próbuję ciągle szukać takich "sensów" w tym co mnie otacza. I mam takie sensualne podejście do ogrodnictwa.