No więc mamy czas wiśni, pięknie obrodziły.
Siedzę na drzewach i sięgam wyżej niż wzrok sięga.
Zaraz zlecę prosto w berberysy (sama sobie je tam posadziłam). Ale co tam, jest fajnie. Patrzę na wszystko z góry.
Nie spadłam, mam wiśnie, będą konfitury.