W kwietniu było tak:

To samo miejsce w lipcu:



A to już znany widok aktualny (dojrzewają maliny - w przyszłym roku powinnam im dać więcej światła i prowadzić jakoś na drutach???)

A ten zakątek zaczął się tworzyć w kwietniu z chwilą przybycia rhododendronów z Rzeszowa:
te drzewa wiśniowe bardzo ładnie obrodziły w tym roku.

Lada moment koniec układania ścieżki. I wtedy pojawią się dodatkowo donice z rozmarynem, miętą imbirową, jabłkową, lawendą.

No i proszę co uczynić potrafi wprawiona Pszczolka Ogrodniczka pięknie nic dodać nie pozostaje ....

Wprawiona, zaprawiona (w bojach).

Miło mi.

Ewo, bardzo duże zmiany jak na jeden rok. Brawo!

W sprawie malin. Jeśli masz te późne np. Polana, to nie bardzo z nimi na druty, bo je się ścina na wiosnę do ziemi.

W sprawie tego co dale nam ogród. Też latam codziennie lub co drugi dzień z koszyczkiem, ale plastikowym i muszę powiedzieć, że o ile duże plony cieszą na początku, po kilkunastu pełnych koszykach zaczynają wzbudzać niepokój, a po kilku kolejnych lekki wstręt

Pozdrawiam.

Agnieszko, potem trzeba to przerobić (przetrawić) ale tutaj jest duża zmienność asortymentu i możliwości wariacji (z miodem, musztardą, curry, octem, kiszone, sałatka). Tak mam ' Polanę' (chyba) - a co przeszkadza drut w ścinaniu - nie kumam? Jak zrobić, żeby były bardziej rzędy a nie kwadrat zarośnięty? Wiosną wycinać przesieki?

A co ma plastikowy koszyk do zbiorów - nic, przecie.

Jaka fajna kompozycja warzyw w koszu. I czy warzywa nie są piękne. U mnie ogóreczki też zrobione. A fasolkę szparagową mam zieloną, żółtą i pnącą. Uwielbiam fasolkę. To chyba jedno z najbardziej niekłopotliwych w uprawie warzyw.

Byłam, obejrzałam. Podziwiam wypielęgnowane rabaty i kanciki. Coraz bardziej podobają mi się linie proste w ogrodzie. Zobaczyłam nawet u ciebie jaki kształt może mieć mój przyszły trawnik i rabaty wokół.