Od posadzenia nie było ani jednego dnia przymrozku, więc wykluczam tą opcję. Jodła puściła piękne nowe pędy, które uginały się pod własnym ciężarem a te zaczęły wysychać. Czy jest sposób na ich odratowanie? Czy same się odrodzą? Chodzi mi raczej o całe drzewka nie o wyschnięte pojedyncze pędy.
Piszę na podstawie własnego doświadczenia, więc mogę się mylić:
albo to może być brak magnezu (wtedy nawóz trzeba użyć) albo brak wody (wtedy trzeba podlać, ale intensywnie - szczególnie zacząłbym od tej z opadniętym czubkiem - jeśli następnego dnia się podniesie, to brak wody). Może to być też jakiś szkodnik.
Nie to nie brak wody, podlewałam, a nawet chyba bez potrzeby bo tam mokro obawiam się ze ew. nadmiar wody. Wczoraj odgarnęłam kamyk i jest dosyć mokro, poobserwuje kilka dni zobaczymy.
Bardzo dziękuję za pomoc. Dokupię jeszcze nawóz do iglaków i magnez. Tylko nie wiem czy opryskać magnezem, czy coś do podlewania zastosować??
Kupiłbym nawóz z magnezem, a czy do podlewania czy nawierzchniowy do liści to szkoły są podzielone. Ja używam z tych dostępnych na rynku i tych którymi opryskuję liście i tych, które się rozpuszcza w konewce i podlewa. Natomiast unikam tych które mają postać granulek, które rozsypujesz pod rośliną. Pewnie są ich zwolennicy, ale potrafię po roku odkopać całe granulki, więc sam nie wiem, czy działają, bo moim zdaniem powinny się dawno rozpuścić (granulki należy przemieszać z ziemią, a nie po prostu rozsypać).
Dex86, ciężko powiedzieć.
Przede wszystkim otoczenie: napisałeś wcześniej, że wypielone, a na tych zdjęciach widać, że te jodły rosną w takim miejscu, że powstaje pytanie zarówno o ich otoczenie, jak również o glebę. Może się mylę, ale wygląda jakby przy sadzeniu jodły zostały wsadzone po prostu w grunt, a ja uważam, że zawsze trzeba użyć właściwej ziemi (tu: do iglaków).
Miałem podobną historię, bo moja żona posadziła jodłę do "zwykłej" ziemi i teraz walczę z makabrycznie niskim PH (dzięki Szefowej i Mazanowi udaje się jej powoli wychodzić na prostą).
Zdjęcie mojej jodły przed "operacją" (mam tylko fragment, ale cała tak wyglądała, u Ciebie widze podobnie):
I zdjęcie sprzed chwili, już jest lepiej:
Zbadaj PH, może warto wymienić ziemię na lepszą, jeśli jest za kwaśna ziemia, to w wątku znajdziesz opis, co trzeba zrobić. Ja podsypałem kredą ziemię oraz pryskałem roztworem autorstwa Mazana na bazie octu spirytusowego i kredy.
Ten kolor ciemno czerwony może być też początkiem fytoftorozy, ale jeśli tak jest od dłuższego czasu, to raczej nie, bo już pewnie cała jodła by się "zwinęła".
Może za sucho? Zbadaj wilgotność gleby (urządzeniem specjalnym albo po prostu ręcznie).
Tak czy inaczej ona nie powinna rosnąć w takim otoczeniu.