Nie robiłam ostatnio fotek, bo cały ogród tonie z liściach lecących z tej wielkiej brzozy. Może M. znajdzie chwilę, żeby je odkurzyć... Muszę pokazać Wam rabatkę z klonem palmowym po liftingu i nowy nabytek wsadzony obok tarasu. Zbieram się w sobie...
Dziękuję Aniu. Moja działka graniczy z zagospodarowanymi działkami z każdej strony, więc te wszystkie drzewa wkoło należą do sąsiadów. Ma to swoje plusy i minusy, Pani Sąsiadka zgodziła się,aby przyciąć wielką śmieciuchowatą brzozę, ale jak przyjechała firma ciąć i chcieli wejść na drzewo-wycofała się. No i nic nie można było zrobić. Czasem marzę o tym, żeby mieć jak Ty, zwłaszcza jesienią, gdy na moją działkę lecą tony liści z innych działek. Wydaje mi się, że mając czysty krajobraz, łatwiej jest komponować rośliny w swoim ogrodzie. Tak więc ja zazdroszczę Tobie dziewiczego nieba wkoło.