Ja mam niedosyt w tym sezonie i jeszcze planuję podziałać. Wiosna przemknęła mi na innych zajęciach, latem coś tam wysadziłam z doniczek, ale jesienią będzie jeszcze sporo roboty, zarówno budowlanej, jaki i grzebania w ziemi. To dobry czas na zakładanie rabat, przesadzanki. Nie ma mowy o leniu Wczoraj aż mnie nosiło, bo myślałam, że po południu wyskoczę do ogrodu, a tu się rozpadało na kilka godzin

Podpisuję listę leni...
choć doniczki czekają, to jakoś sił i weny brak totalnie

Nie można się lenić. choć i mnie dopadło. Ale się pocieszam że chociaż raz na tydzień się zmobilizuję i coś grubszego zrobię. Owoce i warzywa do zbierania i doglądania na bieżąco, ale wczoraj wywiozłam 3 taczki na kompost. Gdyby tak codziennie się zebrać to po tygodniu byłoby czysto a kompostownik miałby górkę

Są wakacje, jest ciepło, albo odwrotnie - leje. W błocie się taplać nie będę, palące słońce też odpuszczam, dobrze wiedzieć że nie ja jedna

pozdrawiam Was

Ja jeszcze dodam, że pod wieczór tną komary - i kiedy tu pracować?

Ja w tym sezonie, w porównaniu do poprzednich, mało co robiłam. Trochę tetrisowałam ale głównie pielęgnowałam. I po raz pierwszy nie czuję tej niemocy i łopatowstrętu, wręcz przeciwnie - czekam na przyszły tydzień, planuję urlop i zamierzam sobie zrobić nową rabatę i trochę poczyścić ogród .

Ja nieustająco głoszę tezę, że lenić się można a nawet trzeba gdy jest taka potrzeba, bo ogród ma być przyjemnością .
Ja tez mam lenia ogrodowego. Popielić by się przydało, ale mi się nie chce . Darń zerwać z wyznaczonego miesiąc temu miejsca, ale tez mi się nie chce . No i wciąż kilka doniczek czeka na posadzenie (jakoś się mnożą dziwnie ).
Czekam na melodię, a ta przychodzi znienacka i przychodzi zawsze, bo przecież kocham tę tyrkę .

U mnie chyba nie tyle co leń, tylko pogoda taka jakaś. Jak upały to nic nie robiłam w ogrodzie, bo się nie dało, teraz pada. Ale ma być jeszcze ładna pogoda i wtedy ogrodowy leń napewno ustąpi

Fajnie wiedzieć że nie tylko ja czuję potrzebę polenienia się w ogrodzie.

Mam za to tyrkę w robocie do soboty.

Plan też mam. Na Dzień wolny po niedzieli i tetriski. A przed tym dniem zakręcę do szkólki jeszcze.

Kochane jesteście dziewczyny i dziękuję za odwiedziny i wpisy.

Leniuszkowanie w ogrodzie to czysta przyjemność (ładnie p tym pisze Judith) i tak powinno być - czas na pracę, czas na odpoczynek. Ja mam trochę niedosyt i chętnie podziałałabym w ogrodzie, ale pogoda mnie trochę ogranicza - u nas albo upały, albo leje, więc moje ogrodowe lenistwo wynika trochę z przymusu. Nic to, ogród sobie poradzi A Twój wygląda na bardzo dopieszczony