Ooo, też się pozbywałam swego czasu miskantów - i też z gliniastej ziemi. Poddałam się tylko szybciej niż Ty i ostatecznie wykopali mi je panowie, którzy przyjechali kostkę kłaść. Oddałam przez grupę śmieciarkową na fb.
No i teraz tak... kilka małych odrostów się pojawiło. Malutkie, ładne. Lubiłam je w sumie, robiły ładną zasłonę przy tarasie. I biję się z myślami, pozwolić rosnąć póki co, czy jednak wykazać się mądrością nabytą i eksmitować póki małe
One takie niby ładne, ale pokładają się na wszystkie strony i kłopotliwe to ich wycinanie - z roku na rok coraz bardziej kłopotliwe Chociaż pióropusze zmrożone w zimie cudowne.
Pada dziś 5 dzień. Mam mnóstwo grzybków blaszkowych na trawniku. Jutro ma być sucho to M skosi i nawiezie. A w weekend kolejny może oprysk trzeba będzie bo w tyg ma padać jeszcze.