Ja powoli ograniczam duże trawy. Za dużo pracy z nimi.
Podczas sadzenia ułamało mi się kilka gałązek gaury i szałwii okręgowej. Wsadziłam do wody. Ciekawe jaki będzie efekt .
Moja werbena pochodzi z 20 pracowicie odchowanych siewek.
Rosła sobie tak jak Twoja. Elegancki uporzadkowany rządek.
Nie ruszałam jej az do zimy.
Późną wiosną zaczęły wychodzić siewki.
Caly pas ziemi, dziesięciometrowy, pokrywal koźuch werbeny…
No i w ogole wszedzie.
Do tej pory wyłazi. Na przykład na tarasie nie mam mchu w szczelinach. Mam werbenki…
Czy dobrze rozumiem, ze przetaczniki tez się dobrze rozmnażają z pobranych sadzonek?
Robię roszady. I niektórych roślin zmniejszam liczbę. Np rozchodników. Sdziłam wszystkiego po kilka lub kilkanaście i teraz widzę że to błąd. Za dużo i za ciasno.
Lidia i ja mam takie przemyślenia na temat traw jak Ty. Ja mam na froncie szpalery miskantów gracków, kilka strictusów i kleine fointaine, która jest wysoka jak nie wiem co.
Finalnie tam posadzę żywopłot z grabów jesienią (żeby mieć dostęp z każdej strony przy cięciu, niech wygląda, jak należy)
Dziwne, że kocimiętka Ci się nie ukorzeniła: u mnie to zaraz za szałwią najłatwiejsza roślinką do rozmnażania
Kilka tylko się ukorzeniło . 2 razy mrówki siedziały w doniczkach i dostały mączniaka. Proszek i oprysk. Ale na te ilość co wsadziłam to mało się udało i dlatego bez sukcesu.