Fajnie, że powoli wracasz do zdrowia. Ogród jak zwykle przepiękny. Jeżeli chodzi o szczypiorek czosnkowy to kilka lat temu kupiłam nasiona do warzywnika i normalnie wysiałam wprost do gruntu. Nic nie robiłam, pięknie rośnie, ładnie zimuje, łatwo się go dzieli,już dawałam kilku osobom. Nie wiem skąd opinia, że trudno go wysiać, chyba że ja jako początkująca miałam szczęście.
Pozdrawiam.
Dzięki, dwa tygodnie po i dopiero zaczynam mieć lżejszy kaszel. Sił jeszcze brak. Tylko praca i podstawowe zajęcia w domu, typu karmienie futerek. Ani chęci ani siły na nic innego. Nawet pisać na forum nie bardzo mi się chce.
Marta, nie zastanawiaj się nad judaszowcem, one naprawdę są dość mocne. U mnie w jasnym cieniu wszystkie, tyle że bordowe nie wybarwiają się tak mocno. Ale rosną dobrze. A ich liście są zachwycające i kształtem i kolorami.
Aga, odpoczywam, zresztą na nic więcej nie mam energii ani chęci. Weekend ma być ładny to może się zmuszę do jakiejś aktywności powolutku.
Rdesty himalajskie się nie rozłażą, rosną w kępie, która stopniowo przyrasta. Jak mają za dużo cienia to się pokładają i wtedy zajmują nawet dwa metry szerokości. Ale wg mnie nawet wtedy nie wygląda to źle. Gorąco polecam, wszystkie odmiany są piękne.
Rozłazi się tylko rdest bistorta, wężownik. Ale on kwitnie wiosną.
Sylwia, liliowca mam pod judaszkiem, z tyłu i do tego rozwar. Zastanawiam się teraz, czy po prostu nie posadzić hakone. Drzewko będzie dawało coraz więcej cienia, to i tak nic kwitnącego sobie nie poradzi.
Liriope też by pasowało ale u mnie się nie sprawdziło. Nie wiem czy mróz czy susza ale wypadły mi wszystkie sadzonki.
Lucy ciebie stawy bolą a mnie kości, kości biodrowe, dziwne uczucie.
Ja chwilowo lekarzy mam po kokardkę. Nie chcę widzieć żadnego. Może samo przejdzie
Haniu, powoli, bardzo powoli, nawet za bardzo. Najbardziej uciążliwy jest brak energii i ogólne zniechęcenie, na które pewnie nałożyła się jesień. Dam sobie czas
Rdesty są absolutnie świetne. Hakone i rdesty stają się podstawą moich rabat. Sporo mam też żurawek i brunner. Niemal nie potrzeba innych roślin, choć wiadomo że nie byłabym sobą gdybym się do nich ograniczyła
Polecam rdesty, bardzo, choć pewnie musiałabyś im trochę rozluźniać swoją glinę, bo za nią nie przepadają. Ale wypróbuj koniecznie Są bez porównania z rdestem bistorta, który się rozłazi i znacznie krócej kwitnie.
Na razie ze mną jest niemoc