Jolu masz ładnie nie widać na fotkach suchcielcow.
Mam nadzieję, że wczorajszy i dzisiejszy deszcz coś pomógł twoim roślinom.
Ja się cieszę z każdej kropli dzisiaj jadę popatrzeć czy wszystko odżyło.

Mnie też ręką swędzi do zakupów,ale jednak się powstrzymuje.
Bodziszkowe wynalazki jeszcze się nie zaaklimatyzowały w naszym klimacie więc chorują.
Mnie w zeszłym roku Rossane usechł nie wiadomo z jakiego powodu a 2 obok żyją i mają się dobrze.

Ja tez mam glownie gatunkowe nie przemarzaja i nie choruja. Sa odporne. I Osakazuki

April napisałam do ciebie na priv.

Dzis przyjda moje blue bird. Na te pozostale czekam

Osakazuki na liście. Teraz przyszły te co mi poleciłaś. W samą porę za tą zdechłą różę. Żałuję że zamówiłam tylko dwa

Przyszły nowe klony palmowe...


A to dopiero połowa paczki
Druga się zagubiła. Ach ta poczta