Byłam ostatnio w sosnowym lesie. Takim dorosłym. Tam nawet podszyt za bardzo nie rośnie. To co Jola zrobiła żeby rośliny rosły to aż nie do uwierzenia. To przeogromna praca i wielki koszt.
Nigdy nie bede miała ogrodu leśnego bo sobie po prostu nie dałabym rady.
Byłam ostatnio w sosnowym lesie. Takim dorosłym. Tam nawet podszyt za bardzo nie rośnie. To co Jola zrobiła żeby rośliny rosły to aż nie do uwierzenia. To przeogromna praca i wielki koszt.
Nigdy nie bede miała ogrodu leśnego bo sobie po prostu nie dałabym rady.
Podziwiam Jolu.
No dokładnie, tez mnie to zawsze zadziwia jak patrze na ogrod Joli
Byłam ostatnio w sosnowym lesie. Takim dorosłym. Tam nawet podszyt za bardzo nie rośnie. To co Jola zrobiła żeby rośliny rosły to aż nie do uwierzenia. To przeogromna praca i wielki koszt.
Nigdy nie bede miała ogrodu leśnego bo sobie po prostu nie dałabym rady.
Podziwiam Jolu.
Wiem o czym piszesz. Ja u siebie probowalam ostatnio zrobic cos pomiedzy sosnami. Niewykonalne. Nie mam nawet tyle sil by porzadny dolek wykopac. I pomimo 3 tygodniowych opadow deszczu mokro jest moze na glebokosci 15 cm. Ponizej suchy piach. Wiec to co stworzyla Jola to prawdziwa perelka. Ogrom pracy i samozaparcia.