Myślałam, że w ubiegłym roku się obijałam, takie miałam dziwne wrażenie. Pewnie dlatego, że jak nie przekopię połowy ogrodu, to tak jakbym nic nie robiła
Okazuje się jednak, że całkiem sporo udało mi się zrobić.
Kolejna rzecz, którą mi się udało zrealizować, to wstawienie okien do zupełnie ciemnego domku.
Pożyczyłam od sąsiadki wiaderko prądu, wycięłam wyżynarką otwory i gotowe. Na razie tylko wstawione i uszczelnione od środka. Wykańczać będę...kiedyś
Z tych pięknych, obłędnych starych drzwi powstaną okiennice
I widok od środka jeszcze przed uszczelnieniem Kiedy kwitną anabelki jest cudnie.
Przyznam się,że robiłam to w niedzielę. Skorzystałam z obecności sąsiadki, która ma prąd i dosyć rzadko bywa. Było trochę głośno ale na szczęście mam wspaniałych i wyrozumiałych sąsiadów