Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Pokaż wątki Pokaż posty

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Mary 12:49, 21 lut 2021


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3699
Judith napisał(a)


No pięknie! To dodam jeszcze, ze łączy nas tez województwo . Chyba kiedyś zawędrowałem na Twój wątek - pamietam te masy konwalii - u mnie tez takie są.
Różni stosunek do domku . Nasz czeka na rewitalizację, ale i w obecnej wersji go lubimy .

Wojewódzwo też?! Miałam się zapytać właśnie, o które wielkie miasto chodzi w nazwie wątku.
Co do domku to ten u moich sąsiadów do Twojego się nie umywa.
Konwalie, rzeczywiście pierwotnie były. Teraz są tylko u sąsiadów ze wspomnianym domkiem.

Edit: Co ja tu nawypisywałam. Wstyd, takie błędy.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Anda 13:00, 21 lut 2021


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34383
Witaj Judith Piękny ogród, tajemniczy, zakątkowy i nowoczesny. Fajnie to połączyłaś Jakoś nie wierzę, że nie masz wyobraźni przestrzennej
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana (Niemcy i Wielkopolska) Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Judith 19:33, 21 lut 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11801
Anda napisał(a)
Witaj Judith Piękny ogród, tajemniczy, zakątkowy i nowoczesny. Fajnie to połączyłaś Jakoś nie wierzę, że nie masz wyobraźni przestrzennej



Dziękuję, Anda . Bardzo miło usłyszeć takie słowa, szczególnie, ze porównując swoje dokonania z forumowym wciąż dostrzegam pewne braki czy to w konsekwencji, czy to w ogólnej koncepcji... Ale ja właściwie wciąż jestem na etapie wypełniania roślinami stworzonych wcześniej ram ogrodu... Staram sie nie planować nowych rabat, a skupiać sie na komponowaniu, wypełnianiu już istniejących. Ale staram sie co roku, a rezultaty starań są różne .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 19:35, 21 lut 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11801
Mary napisał(a)

Wojewódzwo też?! Miałam się zapytać właśnie, o które wielkie miasto chodzi w nazwie wątku.


A nie . To miasto to akurat z zupełnie innego województwa .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 20:09, 21 lut 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11801
Przyszedł czas na pokazanie przedogródka, a właściwie „przedogródka”. Skad cudzysłów? - stad, ze dom stoi kilka metrów od ogrodzenia . Patrzcie i płaczcie



Po śmiertelnym zejściu tych własnymi rękami wyhodowanych bukszpanowych kul (ćma!) to miejsce wyglada tak (przy czym trzmielinie w międzyczasie przybyła koleżanka). Dodam tu jeszcze kilka hakonek.



I z drugiej strony



Szał, czyż nie?
Cały przedogrodek to właściwie rabaty po obu stronach schodów oraz rabatka z hortensjami ogrodowymi oraz ploteczek bukszpanowy tuż przy ogrodzeniu.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 20:20, 21 lut 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11801
Jak widzicie mam migdałka (a nawet dwa), roślinę niezbyt lubianą na Ogrodowisku. U mnie rośnie bardzo dobrze, bardzo chłopaka lubię, a kwitnie obłędnie. Drugi jest na patyku na rabacie przy domku. Zdjęcia brak.

A tu jeszcze jedno zdjęcie z przedogródka - widać, jak blisko furtki są schody . I widać tu jeden dąb.



Tak naprawdę lubię to miejsce i wcale mnie do placzu nie doprowadza . Niemniej jednak fascynują mnie domy, do których prowadzi długi podjazd, a przedogrodek jest w pewnym sensie takim ogrodem w ogrodzie.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 20:44, 21 lut 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11801
Wracając do historii mojego ogrodu...
W pierwszym sezonie (6 lat temu) nie zrobiliśmy w ogrodzie nic zmęczeni remontem domu i chyba tez jeszcze nie do końca wdrożeni w sytuację pt. mam swój ogród i mam wpływ na widok za oknem .
Kolejny sezon to pierwsze próby podejmowane - jak pisałam już wcześniej - bez żadnej wiedzy i koncepcji. Obowiązkowo thuje przy ogrodzeniu i rabatka, która kompozycyjnie okazała sie nie najgorsza (jest do dzisiaj z drobnymi zmianami), ale kształt miała zupełnie bez sensu.

I tu pojawiło sie Ogrodowisko z wiedzą, która po części mnie przeraziła swoim ogromem, a po części okazała sie rozwiązaniem wielu dylematów. Pierwszy z nich: obrzeża. Położenie kostki brukowej jawiło mi sie jako bardzo drogie. Alternatywny sposób - ekobordy - jako nieeleganckie, a przy tym także drogie. I raptem bach! Danusiowe kanciki! To była dla mnie prawdziwa rewolucja w sposobie myślenia o wyodrębnianiu rabat. Pierwsze kanciki robiłam łopatą, a z wreszcie - także dzięki Ogrodowisku - odkryłam łopatę do kancikowania w kształcie półksiężyca. Wiem, ze dla Was te wyznania brzmią naiwnie, ale dla mnie to były prawdziwe odkrycia!

Efekt jest taki, ze w części rabat jest kostka brukowa kładziona przeze mnie własnoręcznie, w części ekobordy, a w części kanciki. Ta ostatnia część dominuje . A w kładzeniu kostki brukowej w roli obrzeży jestem już prawdziwym mistrzem . Potrafię nawet zrobić idealne koło (a nawet dwa nachodzące na siebie .




A tu kancik:


____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Agatorek 20:53, 21 lut 2021


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 14749
Kanciki wykonane po mistrzowsku .
Przyznaj się, długo ćwiczyłaś?

Ładnie tam u Ciebie
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
sylwia_slomc... 20:55, 21 lut 2021


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 84958
Z wielką przyjemnością się Ciebie czyta, masz talent do słowa pisanego
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Judith 20:56, 21 lut 2021


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11801
Dopiero kolejny (trzeci) sezon to początek prawdziwych ogrodowych prac na podstawie określonej koncepcji. Nie było szczegolowego planu, ale ogolny zarys. Dokładnie musiałam zaplanować tylko teren rabat w prawej części ogrodu, bo tam zakładaliśmy jednocześnie trawnik i chcieliśmy zrobić to już „od linijki. Trawnik to w całości dzieło męża - od przygotowania ziemi, poprzez wybranie nasion, posianie i wszelkie prace utrzymaniowo-pielęgnacyjne. Dzięki mężowemu trawnikowi mamy w ogrodzie automatyczne podlewanie .
Trawnik - żyleta, mężowa duma . Zdjęcie sprzed kilku lat. Te rabaty już nie są takie pustawe. I kanciki!


____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies