Wspominałam, ze moja działka ma kształt prostokąta z wyciętą 1/4 powierzchni. To efekt przytulenia małej sąsiedniej działki, z jednoczesnym nieprzytuleniem drugiej małej sąsiedniej działki

.
Wraz z działką przytuliliśmy domek (altankę wlasciwie), kilka brzóz, dwa duże drzewa iglaste zwane przez nas roboczo choinkami, kilka krzewów pigwowca, duży i mocno zaniedbany krzew forsycji, kilka krzewów tawuły NN w postaci wielkich splątanych krzaczorow. A! I dwie śliwy z czego jedna to węgierka, która czasem ma dużo owoców, czasem bez nadzienia

. Caly teren był skrajnie zaniedbany, choć miał dyskretne ślady dawnej świetności
Tak wyglądał po wstępnym uprzątnięciu i zagrabieniu tony liści (na zdjęcie załapał się ogrodowy szkodnik uchwycony w locie

):
To samo miejsce po zmianach:
Robimy w tył zwrot:
I to samo miejsce po zmianach (rabata przy domku tu jeszcze mocno łysa):