Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Rododendronowy ogród.

Rododendronowy ogród.

Bogdzia 22:12, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
annawu napisał(a)
Ale tu tych Ań

Bożenko doczytałam wątek do końca i dodam do wcześniejszej wypowiedzi, wspaniała ogrodniczka, bajkopisarka i świetna podglądaczka i miłośniczka zwirzątek. Gratuluję.


Faktycznie znów Ania - no cóż - powiem tylko że bardzo dziękuję bo od tych pochwał czuję się bardzo skrempowana.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
annawu 22:20, 15 sty 2012


Dołączył: 17 gru 2011
Posty: 1881
Bogdzia napisał(a)

Ale tu tych Ań

Bożenko doczytałam wątek do końca i dodam do wcześniejszej wypowiedzi, wspaniała ogrodniczka, bajkopisarka i świetna podglądaczka i miłośniczka zwirzątek. Gratuluję.


Faktycznie znów Ania - no cóż - powiem tylko że bardzo dziękuję bo od tych pochwał czuję się bardzo skrempowana.



Każdy chwali to, co komu się podoba.
____________________
Ania - W gródku Ani
Bogdzia 22:29, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
annawu napisał(a)


Ale tu tych Ań

Bożenko doczytałam wątek do końca i dodam do wcześniejszej wypowiedzi, wspaniała ogrodniczka, bajkopisarka i świetna podglądaczka i miłośniczka zwirzątek. Gratuluję.


Faktycznie znów Ania - no cóż - powiem tylko że bardzo dziękuję bo od tych pochwał czuję się bardzo skrempowana.



Każdy chwali to, co komu się podoba.


Jeszcze raz dziękuję Aniu i przychodź częściej szczególnie jak mam chandrę zimową ale potem też.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Mala_Mi 22:33, 15 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Może i wybrane fragmenty, ale jakie framgmenty..... reszta nawet jak zaniedbana to juz szczegół nieistotny. My zapraszamy do siebie ptaszki i co się tylko rusza.... nawet myszki wynosimy z domu jak przeżyją pułapkę.... Żaby mieszkają w garażu... ostatnio ktoś nawet zamykając drzwi jedną spłaszczył.... i była awantura KTO? Na szczęście przeżyła i oddaliła sie w spokojniejsze miejsce. Mieszkam w mieście co jest nadal wsią. Zamysł był taki aby wyprowadzić się na wieś, ale z powoduy pracy nie zadaleko od cywilizacji.... Niestety rok temu awansowaliśmy na mieszczuchów. Chałupy rosna jak grzyby po deszczu i odbierają nam piękne widoki.... Na starość przeprowadzę się dalej....mam już upatrzonych kilka miejsc.... A młoda też taka już nie jestem.....
Z ciekawych histori zwierzątkowych to sytacja w której w misce psa pływa żaba (codziennie się moczą), pies wsadza pysk do miski, żabka się przesuwa i najlepsza komitywa. Nawet mam gdzieś fotkę tej żabki
Z ptaków to mamy dużo sikorek (wszędzie porozwieszane smakołyki), wróbli (zjadajato co rozsypią sikorki), a latem makoloągwy. Ciekawe stworzonka....kobieta tyra, a chłop się obija i tylko jej pilnuje. Miały nawet gniado w conice przed domem 4 metry od wejścia i były tam młode....
Też muszę poszukać fotki.
Ale Tobie nie dorównam.....
Przez te ogrodowisko znów zaharuję sie jak wół, urobię ręce po łokcie, znów nigdzie nie pojadę na wakacje, bo będę walczyć z ogrodem..... Dstałą mtakadawkę motywacji że ho, ho, ho....
Ale to tak żartami, powiedziałąm sobie, że nigdzie tyłka nie ruszę póki nie zrobięogrodu, który mi sięspodoba. Jako, że to chyba nigdy nie nastąpi zakupiłąm już sobie prywatne morze, czyli basen. I po choelrę mam gdzieś sie tłuc, jak mam wszystko u siebie. Z basenem to całą historia. Stanęliśmy przed dylematem: basen czy traktorek do koszenia. Wybrałam basen, co prawda marzy mi się taki wpuszczany w ziemię, ale....... sun obiecał że jak bedzie bogaty to mi zafunduje. Poczekam.
Aby przeważyć szalę, że jednak basen, obiecałam, że będę kosić trawnik tym co mamy, czyli stara złomiasta kosiarka.
I jestem podwójnie zadowolona, bo kosić lubie (a tak małżonek się pchał pierwszy) i mam basen. Chytrość babska nie zna granic....... Więć mam 2 razy w tygodniu zajęcia ze stepu i co 5 dni zajęcia ze stepkosiarkobiku..... Bo trawnik jest oczkiem w głowie mężą...... po 5 dniach nie idzie upchać kosiarki.
PS. Kosiarka złom sięzepsuła i tak tzeba było kupić nową...tym razem z napędem....ale chyba wolałam starą.
Dowcip z kosiarki.. mój brat pyta się męża, czy kosiarkę mamy z napędem, a on stwierdził, że to zalezy od tego kto ją pcha. Jak ja pcham to ma z napędem.....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 22:35, 15 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Zapomniałam napisać, że ja też posadziłam kilka różaneczników i rosną kiepsko, chorują i buuuuuuuuuu. Ziemia co prawda gliniasta, ale wymieniłam duży dołek na kwaśną i przepuszczalną..... Coś im dolega. może takei przyszły ze szkółki? Szkoda, bo kilak kupiłam większych okazów. MOże i krótko kwitną, ale za to jak...... Dlatego te kocham piwonie. Krótko, ale za to jak!
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Bogdzia 22:54, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Oj Aniu ale fajnie się Ciebie czyta. No bardzo ciekawie piszesz.Ziemia gliniasto-piaszczysta do Rh jest dobra ale bardzo gliniasta już nie. Napisz jak przygotowałaś im dołki , ile dałaś torfu kwaśnego i czy na pewno był kwaśny bo w sprzedaży jest też odkwaszony. Na wiosnę zrobisz im zdjęcia i będziemy myślec co zrobic żeby lepiej rosły bo teraz już nic zrobic nie można.Szkoda by było żeby się zmarnowały tym bardziej że kupiłaś również większe. Jak długo u Ciebie rosną?
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Mala_Mi 23:15, 15 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Mój ogród zaczęłam zakładać 2008 roku jesienią...... Więc rododendrony nastrcze mogą mieć co najwyżej 3 zimy.... (ale na zdjęciach mam cała dokumentację ustwioną chronologicznie). Wykopałam dośc głegoki i szeroki dół, na dno wsypałam piasku i żwirku, potem wymieszałam moja glinę z torfem odkwaszonym... Wrzosy rosną pięknie.... azalie też.... a różanecznik choruje. Ale ma wielką wolę walki, bo może nie njapikniej kwitnie, ale związuje pąki....Drugi z najstarszych był przesadzany, wiec ma prawo..... posadziłam go na tle południowej ściany!!! Taki ze mnie był ogrodnik....od siedmiu boleści... ale się zreflektowałam i przeniosłam w lepsze miejsce... "Małe" różaneczniki przemarzają, ale mają prawo, bo ich odporność mrozowa jest kiepsa. Na to tez kiedyś nie zwracałam uwagi....... O Boizu i na ile innych podstawowych rzeczy tez nie zwracałam uwagi. Na poczatek to była wielka partyzantka....Na szczęscie jest internet i kupujemy wszystkie dostępne gazety..... Czytam, czytam, czyta,,,,,,,na szczęście lubie czytać.... I niestety przy najbliższej okazji czasowej robię kompletną demolkę w ogrodzie.. ale żywioł zachowam ten sam....
Na koniec ostatnia anegdota z zycia ogrodnika.... Moja mama z drugiego końca Polski przywiozła mi na Boże Narodzenie cebulki lilii ze swojej działki pracowniczej. A ma piękne lilie Wiec biegamy z mamą w sylwestra po ogdrodzie, gdzie by tu je posadzić. Wszędzie śnieg (było to 2 lata temu).. wkońcu znalazłam kawałek terenu gdzie dało się je zakopać.W terminie kwitnienia lilii mam dzwoni i się pyta, czy cebulki się przyjęły? Więc musiałam się przyznać, że nie mam pojęcia, bo nie moge ich nigdzie znaleźć..... Dobpiero mój mąż zaczął iść śladem mojego rozumowania....i znalazł...... przykryte agrowłókniną... na szczęście je uratował i do dziś kwitną jak szalone Inne lilie (też od mamy)zasypałam kopcem z kamieni..... Taką miały wolę walki, że wygięły się w kilkanaście zakrętów i wyszły bokiem..... To był prawdziwy cud natury....... I pokochałam równeiż lilie, za ich stanowczy charakter i wole walki.... Sama nie wiem ile już tego mam..... A jak niektóre pachną..obłęd.....

"Każdy chawali komu się podoba" - sama prawda, święte słowa Nie mamy tu obowiązku chwalenia, można zawsze dyskretnie i dyplomatycznie przemilczeć.... Jak się chwali to widocznie ma się ku temu powody
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Bogdzia 23:25, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Aniu jutro przeczytam jeszcze raz co w swoim wątku piszrsz o Rh0dzis już oczy mi łzawią). Torf musi byc KWASNY nie odkwaszony. Jeśli dałas odkwaszony to przez to chorują. Jutro jeszcze pogadamy. Dobranoc.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Mala_Mi 23:56, 15 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Odkwaszony był napewno... zrobiłam literówkę w poście
Roztargnienie to moja natura....ale napewno wsypałam nieodkwaszony
ja też już idę spac....
Dobranoc
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Bogdzia 16:53, 16 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Dziś pokażę tylko jedno zdjęcie zrobione w Australii. W małym parku znajdującym sie przy Politechnice w Newcastle wiosną swoje gniazda mają papugi. W obronie tych gniazd atakują przechodzących. Na zdjęciu znak ostrzegający przed ich atakiem.

____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies