Bogdziu, dziękuję, że zechciałaś opowiedzieć tę historię. To aż nieprawdopodobne. Dziki ptak zaufał człowiekowi, bo był w potrzebie, głodny a przed nim daleka droga. Piękny rozstaw skrzydeł i te szpony, faktycznie majestat. Oczywiście, że ona do Ciebie mówiła - jestem tego pewna. Ściskam Cię!
Ewo dziękuję.
Myślę, że ona Ci dziękowała, może nie miała siły wrócić do domu? Uratowałaś jej życie, pomogłaś, na pewno dziękowała.
Po pierwsze mam trochę zapsów odłożonych na czarną godzinę (oczywiście na sobie hi, hi, hi).....a M już mnie wołał by pokazać jak pieknie się prezentuje nowy karminik. Juz a późno na foty.... z tego wszystkiego zapomniałam kupić jabłek dla kosow ....i M pogonił do naszego wiejskiego sklepku (fajny wynalazek taki sklepik pod bokiem).
M pocieszy się zupą chmielową
dobrze, że niewymagający M., no ale ja mówię o tobie, stracisz siły, a w gości jedziesz i od nas wszystkich Zbysia masz ucałować
lubię wiejskie sklepiki, najszybciej idą mi zakupy tylko konkrety, żadne ochy i achy jak w ogrodniczym
Bogdziu, dziękuję, że zechciałaś opowiedzieć tę historię. To aż nieprawdopodobne. Dziki ptak zaufał człowiekowi, bo był w potrzebie, głodny a przed nim daleka droga. Piękny rozstaw skrzydeł i te szpony, faktycznie majestat. Oczywiście, że ona do Ciebie mówiła - jestem tego pewna. Ściskam Cię!
Ewo dziękuję.
Myślę, że ona Ci dziękowała, może nie miała siły wrócić do domu? Uratowałaś jej życie, pomogłaś, na pewno dziękowała.
Danusiu minęły trzy lata od tej wizyty kani a ja ciągle jestem pod wrażeniem naszej ,,rozmowy". Tak mną to wstrząsnęło ze kiedy pisałam do p Andrzeja Kruszewicza ( dyr warszawskiego zoo) by dac znac gdzie ptak był widziany nic o tym nie napisałam i dotąd nie miałam odwagi napisac o tym również tutaj.Mogłam wprawdzie to pominąc ale to by było tak jakbym się wstydziła przyjaciela, bo chyba tak moge o nas powiedziec.
Wszystko juz Wam opowiedziałam. O czym bedę teraz pisac?
u ciebie to jest chyba tak, że nie ty szukasz historii i opowieści, one ciebie znajdują nie martwię się, zaraz coś extra wyskoczy, jak zając z kapelusza
Pomału zaczynam odczuwac swoje lata to i nudy moze się przydadzą jak sił zacznie brakowac.
Wczesniej jednak maj i o nudach mowy nie będzie.Oby tylko pogoda dopisała i rh.