Juzia, że co, że to wszystko to Twoja sprawka? Obrzeża tak równo ułożyć? Oraz donice na rabacie posadzić?
Wiesz co, mam stertkę kostki i chyba porwę się na nią i gdzieś ułożę, skoro yes, you can A zupełnie na serio, to bardzo podziwiam i chylę czoła... taka pracowita i umiejętna
No u nas właśnie kostka była. Jak ją zdejmowaliśmy spod domu to od razu wiedziałam, że tu wyląduje A chętnych na nią było sporo i żon się pytał "a może jednak sprzedamy"? No i nie dałam, bo bym musiała teraz kupować i układać obrzeża plastikowe. To bym się naklęła... na bank by szpilki nie wytrzymały przy wbijaniu
No i nie chwalcie mnie już tak, bo ja nie przyzwyczajona
Widzę że jakby się tak zebrać razem, to powstałaby tu na forum bardzo silna brukarska ekipa z dużym doświadczeniem i ogromną energią. Nie wspominając o fantazji Czyli projektowanie i wykonawstwo
Bardzo ładnie ułożyłaś
Ożesz! Obejrzałam skończone prace brukarskie! Szacun koleżanko .
No i te doniczki . Potrzebujesz mnóstwa sadzonek!
Nie myślałaś, żeby w tym ogrodzie trochę więcej krzewów posadzić? Niewielkich, bezproblemowych typu tawuły japońskie albo lilaki palibin?
Juzia co to za drzewka czy krzaczek na środku???
Pytam bo to ważne. Mam taką magnolię co od samiutkiego dołu tak się rozgałęzia, i sumaka z trzech posadzonego i doświadczenie takie, że jak po 8 latach urosły to z sumaka już straciliśmy jedną całą odnogę bo wiatr wyłamał, a z magnolią wiązanie zu sammen wiązać trzeba bo po deszczu tak się wykładają gałęzie, że masakra, a środek łysy powyginany. I to same sobie tak rosły bez odciągów bo każde o światło walczy i starają się od siebie odsuwać. Więc pytam, żebyś Sobie w kolano nie strzeliła dodatkowo tymi odciągami. Bo to ładnie na początku wygląda, a potem są problemy ogromne