Ożesz, ale bilans. Masakra.
Pojęcia nie mam o co kaman.

Pozwolę sobie u Ciebie pogdybać.

Pięknie wyściółkowałaś rabatę pod iglakami. Czy pod korą są też kamienie? Bo na jednym zdjęciu coś jasnego jest po iglakiem.

Jaka była temperatura? Jeżeli w powietrzu było 33 to w ziemi pod czarną korą i kamieniami bhyło z 50 co najmniej. Pewnie świerki sie ugotowały po podlewaniu. Kora nie pozwoliła wodzie wyparować i wszystko sie kisiło. Trawy wytrzymały, bo nie były jeszcze długo w takich warunkach. To yak na mój babski rozum.

Na pewno jesteś w szoku, też bym była, ale na przyszłość, zanim rośliny dobrze się nie ukorzenią, żadnych przykrywek na korzeniach, One muszą mieć dostęp nie tylko do wody ale i do powietrza, GTe posadzone, trzeba odgarnąć i zostawić gołą zie\mię przy nich.
Taka jest moja rada. Oczywiście ktoś bardziej obeznany może mieć inną wersję zdarzeń. Zapytaj Zbyszka z Borów Tucholskich.

Mnie się wydaje, że to chyba coś z glebą, bo przecież nie jeden badyl już posadziłas i takiego masowego pomoru nie było nigdy . Szkoda mi i Ciebie, i tych suszkow. Czy tam pod budowę było coś nawiezione, czy to oryginalna ziemia z tego miejsca?

Też nie wiem.

Najgorzej, że mają przyjechać jeszcze trzy brzozy i jedna wiśnia z gołym korzeniem.
Teraz mam schizę