Magda u Ciebie naprawdę jakieś przyśpieszenie, to nie dziw się, że i chwasty się rozbujały( wiem,że to nie pocieszające, ale większe łatwiej wyrwać!

)
Ja z robotą ogrodową mocno jestem do tyłu, bo do Świąt zero czasu na ogród przez pracę, a teraz jak mam ciut wolniejszy tydzień, to pogoda mokra. Płaczę razem z deszczem, bo bardzo liczyłam na ten tydzień prac w ogrodzie. Chwasty na warzywniaku też zaczynają szaleć, ale one nie uciekną. A najgorzej, że nie przyciełam i nie upiełam jeszcze róż pnących, a one w coraz większych lisciach

Chciałam poprzesadzac różne siewki z ogrodu ozdobnego do podrośnięcia do "przechowalnika" na warzywniaku. A potem deszczu to ich nie wydostanę z mojej g3stwiny na rabatach. Z malowania drewnianych elementów ogrodu u z wertykulacja trawnika też nici!!! Tak więc ech! Dokończę pikowanie rozsad w domu i trzeba się brać za zaległe prasowanie


A można się było tak przyjemnie styrać się w ogrodzie

Ale co ja będę Tobie narzekać... Trzeba się cieszyć tym co jest, deszczyk pada, wkoło robi się zielono