Witam WAS moje drogie. W moim "bajecznym ogrodzie" nie co posmutnialo, nie ma już kolorowych astrów, a liscie ma jeszcze jedynie wierzbowy parasolek,wczoraj okryłam klony.
Przed domem tez nieciekawie. Udalo mi sie jeszcze przed mrozami zasadzić cebulowe, które w ostatniej chwili dotarły. Rozgarnęliśmy ziemię, ktora się nagromadzila w związku z budową ogrodzenia, posiałam też trawę, ale w tym roku to ona raczej już nie zakiełkuje.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie. Byle do wiosny.
Olu, jak zwykle pięknie u Ciebie i cóż mogę powiedzieć więcej...
Moje tawuły już dawno bez liści, podobnie berberysy. Jakieś czary-mary robisz, że u Ciebie jeszcze tak kolorowo? A napisałaś, że posmutniało - kłamczuszka hihihi
A co to jest takie czerwone z czerwonymi kuleczkami chyba pod kostrzewą?
Dzięki za miłe słówka. A propos donicy z The Fairy, czy mogę ją tak zostawić na zimę, donicę z różami okryłam folią bąbelkową i włożyłam do donicy glinianej. Czy to wystarczy? Jak myślicie? Proszę, poradźcie.
Artykuł mówi: Rośliny w donicach jesienią dokładnie oczyszczamy, wyrywamy chwasty z podłoża, obrywamy liście pozostałe po przymrozkach i najlepiej jest przenieść donice do chłodnego pomieszczenia z temperaturą do 10 stopni. Możemy pozwolić pozostałym kwiatom jeszcze zakwitnąć i nie obcinamy ich, niech róża przejdzie w stan spoczynku.
Olu nie posmutniało tak bardzo jak piszesz, u Ciebie każda pora roku jest niesamowita, fajne zdjęcie z rozplenicą i to poniżej z kosodrzewiną.
Dobrze, ze jednak cebulki dotarły i zostały posadzone, będzie co podziwiać wiosną.