tulucy napisał(a)

Psu żałujesz? Takiemu małemu slodziakowi? Paru deseczek?

Moja Droga! Zjadł mi już szafę, czyli limit roczny wykorzystał

mrokasia napisał(a)

Aaa, to ok .

Dobrze dobrze! Pilnuj mnie, pilnuj, bo naćkam

Dzień dobry! …mam nadzieje

Wczoraj wpadłyśmy tu z córką, ale niestety było dość deszczowo.
Posadziłam tylko kilka host od Asi Rojodziejowej i tę z Lidla, pogryzioną przez Aarona

Dziś mam w planach sadzenie moich Annabelle wyhodowanych z patyków.
Ale uwaga! Najpierw muszę się rozprawić z gniazdem szerszeni, które powstało w moim domku na narzędzia.

Muszę zadzwonić po odpowiednie służby.
Sama nie wiem, jakie… podobno straż nie chce jeździć do tego typu zdarzeń…

Wczoraj przesadziłam też już jedną Brachytrichę, bo pożarła ją hosta od Pawła

Dziś będę przesadzać kolejne dwie na dłuższy bok ogrodzenia. Mrokasia słucham się

Straż musi przyjechać, chociaż całkiem możliwe, że nie chce

Dziewczyny, straż przyjeżdza tylko na tereny miejskie.
Do mnie na ROD odmówiła, a prywaciarz chciał 400 zł.

Kupiliśmy BROS na szerszenie i osy poczekaliśmy do wieczora aż zlecą wszystkie do gniazda i psikaliśmy. Bardzo skuteczy wyrzut z 5m i już ich nie było. Polecam.

Mój strażak OSP twierdzi, że każdy teren podlega pod jakąś straż(jest rejonowość) i ktoś powinien przyjechać.
Ale słyszałam, że ten bros tez skutecznie działa.

nyna76 napisał(a)

Dziewczyny, straż przyjeżdza tylko na tereny miejskie.
Do mnie na ROD odmówiła, a prywaciarz chciał 400 zł.

Kupiliśmy BROS na szerszenie i osy poczekaliśmy do wieczora aż zlecą wszystkie do gniazda i psikaliśmy. Bardzo skuteczy wyrzut z 5m i już ich nie było. Polecam.

Nawet nie tyle miejskie, co do miejsc użyteczności publicznej... Do szopy na działce w lesie raczej nie przyjadą...

straz juz nie przyjezdza do tego typu zdarzen, trzeba sie pozbyc na wlasny koszt przez firme lub we wlasnym zakresie. jesli straz przyjedzie to tylko w przypadku zagrozenia zdrowia lub zycia. chyba jakies 2 lata temu to sie zmienilo.

TAR napisał(a)

straz juz nie przyjezdza do tego typu zdarzen, trzeba sie pozbyc na wlasny koszt przez firme lub we wlasnym zakresie. jesli straz przyjedzie to tylko w przypadku zagrozenia zdrowia lub zycia. chyba jakies 2 lata temu to sie zmienilo.

To zagrożenie życia musi być u małych dzieci lub staruszków

"Straż pożarna podejmuje wszelkie niezbędne działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda owadów błonkoskrzydłych z miejsc, w których stwarzają one bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, w szczególności dotyczy to obecności osób o ograniczonej zdolności poruszania się, czy z budynków użyteczności publicznej oraz placówek oświatowych.
W pozostałych przypadkach, przypominamy, że zgodnie z art. 61 ustawy „Prawo budowlane”, zapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu należy do właściciela lub zarządcy obiektu.'
cytat ze strony rządowej

U mnie gniazdo było w skrzynce gazowej. Bros sprawdził się znakomicie, tylko trzeba nim pryskać późnym wieczorem.