Fajne popołudnie

nie chciało mi się nic robić ale jak wyszliśmy na słońce jakoś samo się robiło
Dwie taczki chwastów z warzywnika, wycięłam suche łodygi szparagów, żółte liście jarmużu, kury się ucieszyły. Wycięłam też trzyletnie - najstarsze - gałęzie że szpaleru derenia. Teraz te gałęzie trzeba będzie pociąć albo przerobić na wiórki? Zobaczymy, może będzie jeszcze jakiś ładny dzień w przyszły weekend może?
Wrócę tam jeszcze pograbić wiórki, żeby pod drewniaki też coś było, bo na ścieżce jest gruba warstwa a pod krzewami nic.
Rzodkiewki porosły mutanty, zakwitły i zawiązały nasiona... Pół taczki

teraz sobie myślę że mogłam derenie ściąć na wiosnę, ale będzie wtedy tyle cięcia (jakieś 45 miskantów???) Że fajnie jest zrobić cokolwiek. Już...