hehe
Justynko jeszcze trochę do mebli
póki co to musi wyschnąć, dobre 2 miesiące, bo ogrzewania brak. Woda się skrapla na ścianach.
Chętnych kupujących zero, choć w okolicy świąt było 3 równolegle... ale zrezygnowali lub nie dostali tyle kredytu ile chcieli... mimo jeżdżenia oglądania po 2-3 razy z budowlańcami/doradcami/ciociobabciami/rodzicami i teściami. Pewnie sobie ogłoszenie jeszcze trochę powisi, przedłużyłam do marca. Czasy dziwne nastały, kredyt ciężko dostać, inflacja, wojna... rok temu domki się sprzedawały na etapie dziury w ziemi ale te czasy już minęły chyba... może nie bezpowrotnie??
Ocieplimy dach, w międzyczasie może gaz podłączą. Jak nie będzie kupca to pomalujemy ściany i sufity na biało, elektryka poproszę o montaż gniazdek i pstryczków. Jak nadal nie bedzie kupca pomyślimy o podłogach - może rzeczywiście żywica? I płytki w łazienkach.
I chciałabym się tego pozbyć, działka w Suchej Beskidzkiej nadal wisi, może na mnie poczeka