Piwoniowe eldorado za tydzień-dwa, myślę? Jeśli będzie ciepło, a ma być, od weekendu?
W szoku jestem że mi lawenda w ogóle rośnie, ale najlepiej się ma na przywiezionej ziemi lub w żwirze... wzdłuż wiaty na samochody mamy pół metra tłucznia i żwiru i 10 lawend tam ma się najlepiej. Potem są te na froncie w przywiezionej ziemi (2 wywrotki czarnoziemu). A te w mojej glinie przy tarasie ledwo zipią. Wszystko zależy od gleby...
Ale wiem że dobrze je ciachać, często, i mocniej niż by mi się wydawało że trzeba. W tym roku M ciął, prawie go opieprzyłam że je tak ogolił, a chyba właśnie tego potrzebowały
Asia zamówiłam dzisiaj, zobaczymy co dostanę

Padron mi sie nasiona skończyły a z własnych nasion nic mi nie wykiełkowało, więc to będzie sezon bez padron

ale na przyszły sezon nasiona jak znalazł. Szpinak malabarski był super a nasiona trudno kupić. Fasolki nigdy za wiele. To samo z sałatą. Tatsoi miałam raz, mega, chcę jeszcze
Fajnie że zaraz weekend

Do ogarnięcia chwasty w warzywach, wysadzić kapustne (kapusta, jarmuż z nasion od Twojej cioci i z nasion które przywiozłam z Anglii krzyżówka między brukselką a jarmużem - kalettes. Zobaczymy co to za cudo będzie
Odkryłam włókninę z ogórków, widziałam parę dni temu jeden skiełkowany, myślałam że będzie więcej, a tu nawet tego jednego nie ma. Ślimaki...

Ale mam w tunelu parę doniczek skiełkowanych więc uzupełnię zagonik. To samo z buraczkami, częściowo skiełkowały na zagonie, uzupełnię dziury tymi z doniczek. Ziemia tutaj to masakra mio tego że co roku dodaję słomę z kurzakiem, kompost, wapno... jak nie wysieję na rozsadę to nic z tego nie ma. Jedynie cebula dobrze rośnie i bób jako-tako. Dwa opakowania fasolki prosto do gruntu = ani jednej fasolki. Szkoda nasion...