Sylwia zajrzałam może 3ci raz, srok u nas nie ma (na szczescie). Gniazdo w bukszpanie zaraz obok domu, ptaszek prawie oswojony nie boi sie, a przechodzimy tamtedy kilkanascie razy dziennie. Niczego nie dotykam, jak zagladam podchodze pol metra blizej
Donice to dodatkowa praca, a ja serio nie mam czasu, ledwo ogarniam co jest do ogarnięcia. Mrowki moze by sie poddaly gdyby czesto podlewac. Choc mialam pomidory w worku uprawowym I mrowki byly po 2 tygodniach... podlewania mamy sporo w sezonie, tunel i igloo prawie codziennie. Wykorzystalismy cala deszczowke ze zbiornika I 2 mauzerow, czekamy na deszcz...