To jeszcze mi napisz Judith czy dać trzy te śliwy czy dwie. Czy korony nie będą się ze sobą stykać i nachodzić na siebie. Tam jest 6 metrów długości. I jak blisko traw można sadzić drzewka?
Napisałam już - 3 : -).
Ja mam pissardi w odległości 260 cm od siebie, na 6 metrach możesz mieć odległość 3 metry.
Korony można ciąć. Od Ciebie alezy jak duże bedą. Jak daleko od traw? Tego nie umiem powiedzieć - zależy na jakiej wysokości szczepione kupisz drzewka; rzecz w tym, by korona nie zachodziła na trawy.
Hakuro przesadzaj jak potrzebujesz. Wiosna naprawialam moje bledy początkujacego ogrodnika a tak najkrócej to robiłam ogród od nowa.
Przesadzalam dużo roślin.
Wykopana hakuro z gołym korzeniem 4 dni sie walała po trawniku bo nie wiedzialam czy ją chce. Zgubila listki.
W końcu. Wziela ją siostra. Posadziła i pare razy podlała. I odżyła.
Tworzysz fajny ogród. Przyszły do Ciebie najfajniesze ogrodniczki Ogrodowiska. Z Szefową na czele.
Już masz ładnie a będzie piękniej.
Lubie patrzeć na powstające ogrody. Będe kibicować.
Pozdrawiam
Dziękuję Ci za pomoc w projektowaniu mojej rabatki
Drzewka postaram się kupić szczepione wysoko żeby się nie stykały. Będę ciąć tak jak napisała Danusia :"ogrodnik który się boi cięcia nigdy nie stanie się prawdziwym ogrodnikiem". Chociaż przy mojej wielkości ogródka nigdy nie będę ogrodnikiem, to chociaż mogę się starać mieć te rabaty w miarę ok.
Lidziu, wydawało mi sie że mam ok, ale po oglądnięciu paru wątków na Ogrodowisku doszłam do wniosku, że teraz Hakuro w ogóle bym nie kupowała i nie sadziła. Skoro juz są to niech są. Podobno (tak powiedziała mi pani w szkółce) one żyją tylko 10 lat i padają. Zostało więc jeszcze 7.
Nie sądziłam, że najfajniejsze ogrodniczki w ogóle zaglądną do mojego wątku, bo widzę jakie urzekające ogrody mają.
Wiem, że z małego ogródka też można stworzyć coś fajnego, jednak za dużego pola do popisu to nie mam i nad tym ubolewam najbardziej
Jak już wszystko posadzę i przesadzę, to co będę robić?
Grzebanie w ziemi i plewienie to terapia lepsza od wizyty u psychoanalityka
Madziu ciesz się tym ogródkiem, który masz...inni nawet malutkiego nie maja, chociaż bardzo by chcieli. A w każdym ogrodzie zawsze jest coś do zrobienia, a każda zmiana cieszy, bo robi się coraz ładniej. Rośliny się rozrastają, to trzeba przyciąć tu i ówdzie, a to podlać i tak w kółko, ale terapia cudowna. Ruch na świeżym powietrzu w otoczeniu ukochanych roślinek działa kojąco na wszystkie zmysły i chociaż ogrodnik się bardzo napracuje, to i tak jest szczęśliwy a zmęczenie szybciej mija...
Cieszę się Mam ogródek dopiero 4 lata. Wcześniej mieszkałam w centrum miasta i nawet balkonu nie miałam. Miałam "dżunglę" w mieszkaniu Potem kupiliśmy ten domek z ogródkiem i ogródek wydawał mi się w sam raz. W miarę jedzenia apetyt rośnie i teraz już jest stanowczo za mały na to co chciałabym stworzyć. Ale trudno. Jest jaki jest. Fajnie że w ogóle jest- jak piszesz. Jak to się nazywa- hortiterapia?
Jak już wszystko posadzisz i przesadzisz to bedziesz robić drobne tetrisy a głównie leżeć na leżaku i podziwiać swoje dzieło.
Ja to zbyt późno znalazłam się na ogrodowisku.
Ale i tak to tu sie dużo nauczyłam a przedewszyskim dowiedziałam sie czego chce i co mi się podoba.
Liczę że od wiosny bedę działać dalej bo mam jeszcze sporo zaplanowane. Mój przyszły rok będzie baaaardzo trawiasty.