W dalszym ciągu sadziłam, przesadzałam, kombinowałam, teraz wiem, że bez sensu, bo na jesień przyszła ekipa od kostki i tarasu, i okazało się, że praktycznie całą rabatę musiałam wykopać i na szybko przenieść, a nasadziłam na niej róże, stpię, setki czosnków ozdobnych i tulipany. Wszystko było do wykopania i przeniesienia na szybko
Tak się kończy nadgorliwość.
Tak samo tu, po ułożeniu kostki rabata wylądowała bardzo nisko, okazało się, że trzeba będzie jeszcze sporo ziemi nawieźć. Wszystko do wykopania
Tym zakończę wstępny opis tego co udało mi się już zrobić, moich sukcesów i porażek. W następnych postach przedstawię wstępne plany na kolejne nasadzenia, będę wdzięczna za wszystkie sugestie, jak widać mam przed sobą sporo nauki. Dziękuję każdemu kto przebrnął przez te wszystkie wpisy
Życzę szczęśliwego nowego roku!