I takie tamy

Koniec

Ando, jak zawsze smakowite fotki . Wierzyć sue nie chce, ze takie bogactwo roślin masz w tak małym ogrodzie . Orlaya przepiękna, kcem! A lilak sąsiadów - bardzo miło z jego strony, ze zagląda do Twojego ogrodu .

Cudnie jak zawsze. Myślałam że u Ciebie to nic nie pada a jestem jakieś marudy się trafiły. Jak można wybrzydzać takim domkiem?

Jak Ty żeś dojrzała te jaja biedronek? Ja u siebie jeszcze nigdy nie znalazłam a mam biedronek bardzo dużo.

Judith napisał(a)

Ando, jak zawsze smakowite fotki . Wierzyć sue nie chce, ze takie bogactwo roślin masz w tak małym ogrodzie . Orlaya przepiękna, kcem! A lilak sąsiadów - bardzo miło z jego strony, ze zagląda do Twojego ogrodu .

Dzięki serdeczne Dobrze, że ogród niewielki, bo poszłabym z torbami chyba

Orlaya chyba do sierpnia będzie miała dojrzałe nasionka. Mogę zabrać do PL i Ci wysłać jeśli chcesz.

W takim wydaniu ten lilak mi się bardzo podoba. Przez lata niestety był atakowany przez jakiegoś grzyba, to nie był ładny widok. Całe szczęście się uodpornił. Zobaczymy, czy w przyszłym roku tez będzie taki ładny. Mam nadzieję.

Makao napisał(a)

Cudnie jak zawsze. Myślałam że u Ciebie to nic nie pada a jestem jakieś marudy się trafiły. Jak można wybrzydzać takim domkiem?

Jak Ty żeś dojrzała te jaja biedronek? Ja u siebie jeszcze nigdy nie znalazłam a mam biedronek bardzo dużo.

Dzięki Aniu No niestety, zalanie dwa lata temu mu porządnie dało w kość. To chyba to, bo inaczej to nie wiem, co mu się mogło nie spodobać

Jaja dojrzałam, bo… To było tak. Zobaczyłam czarną mszycę na maku. Patrzę, a tam przy nich biedronka siedzi. Myślę sobie - ok, zje je wszystkie, nie muszę się martwić. Patrzę dzień później, a biedronka jak siedzi tak siedzi, w tym samym miejscu, jak zaklęta. Hmm, zdziwiłam się i zaczęłam martwić. Patrzę dwa dni później, a zamiast biedronki jajeczka. OK, przestałam się martwić a zaczęłam cieszyć. Teraz wypatruję potomstwa

Mam wrażenie, że moja wiosna dogoniła Twoją, wreszcie, sporo roślin jest na tym samym etapie, co u Ciebie. Z wyjątkiem mieczyków, których jeszcze nie posadziłam, zabrakło czasu.
Znasz nazwę irysa bródkowego - ma przepiękny kolor, fiolecik jak lubię.
Tak, maj powinien trwać dwa miesiące, czerwiec też. Reszta po pół.