Na bagiennej wyszły dwie piwonie

biedne jeszcze są, ale żyją. Huuraaa

A na tej mniej zalanej części dojrzałam siewki chyba werbeny patagonskiej i jeszcze czegoś co kwitnie na różowo, nie pamiętam jak się nazywa

Jeszcze malusieńkie, boję się tam plewić, bo albo zdepczę albo niechcący wyrwę. Czekam cierpliwie co z tego wyrosnie
Aaa... i floksy też żyją po powodzi.
W sumie to tylko tulipany nie dały rady, ale przyczyniły się do urzyźniania tej części ogrodu.
W zgniłych cebulach jest pierdyliard dżdżownic