To prawda Judith, uczucie samozadowolenia jest bezcenne
Mój mężaty, niedowiarek, furczał pod nosem, że mu trawnik zabieram, że patio wymyśliłam, blaszaka przemalować kazałam itd. itp
Aż pewnego dnia zaprosiliśmy jego kolegów z żonami na grilla...
Zachwytom nie było końca, a eM puchł z dumy i wielce zadowolony potwierdzał, że tak, oczywiście, on tymi rencami zrobił patio i huśtawkę, darń zrywał i ogólnie wspierał i kibicował

Teraz jak dęby wybierał i sadził to już ogrodnik pełną gębą Chodzi i sprawdza czy rosną, czy aby podlać nie trzeba

Magnolia z biedry, chyba Susan, dwulatka, pierwszy raz mi zakwitła. Jestem lekko w szoku
Ma raptem trzy pąki, ale zawsze to coś

Mój chłop też lubi jak ktoś przyjdzie i chwali. I widze że go cieszą pochwały. Czasem mu pokazujesz wpisy z forum. Humor od razu lepszy.

Widoczki z tarasu masz niczego sobie. Nice

Pochwały są mocno motywujące
Miło, jak ktoś docenia

Na taras jeszcze pergola i będzie git

Siłą rozpędu pociągnęłam, a raczej dopiero ciągnę dalej rabatę dębowa wzdłuż ściany domu. Z dębowej zrobiła się laurowiśniowa
Dostałam 3 fajne krzaczki od koleżanki. Niestety mają mocno pokiereszowane korzenie, nie wiem czy się przyjmą. Posadziłam i podlewam. Zobaczymy.
Przesadziłam do nich dwa trzcinniki brachytrychia, wetknełam gałązki rozchodników ukorzenione w wodzie. Niesamowite jak łatwo się ukorzeniają

W koszyku czekają jeszcze 3 cisy Taxus Baccata na kulki, 2 jeżówki Green Jewel i 1 Pink Eye.
Wkurzała mnie ta wiecznie przysychajaca trawa przy opasce.
Wystawa mocno słoneczna i zaciszna, typowa patelnia. Pozostaje mieć nadzieję, że te rośliny dadzą tam radę.

Ps. Zdecydowanie wolę ryć, kopać, zrywać darń i przesadzać niż plewić

Ja też polubiłam siedzenie na tarasie poranne i wieczorne Mąż też już pokochał ogród i tak samo cieszy się jak ktoś przychodzi i chwali i pyta kto projektował i kto wykonuje te wszystkie prace na ogrodzie. Trudno uwierzyć i nam: że sami, że tymi ręcami I, że jeszcze całkiem niedawno jak okiem sięgnąć był trawnik. A tu wychodzisz przed dom i bujny ogród, szok w jakim tempie to wszystko rośnie

No właśnie jak sami i tymi "rencami" to satysfakcja podwójna
Rośnie, oj rośnie
Jak sadziłam małe roślinki, to wydawało mi się, że zachowuję odpowiednie odległości. A teraz trzeba będzie w niektórych miejscach przesadzać bo kipi.
Hibiskus mi się dusi biedaczek, posadziłam go za blisko tui. Malutki był, a teraz kawał krzaka. I najlepiej by było zabrać go w inne miejsce, ale jeszcze nie wiem gdzie.
Takie mam niedzielne rozkminki

Wrześniowy poranek