Obornik ogarnę- mieszkam na wsi ale po kompost musimy robić wyprawę do łódzkiej kompostowni,bo ten z naszej lokalnej jakis podejrzany-kupilismy jedną przyczepkę, to śmierdział jakby przetopionymi oponami i mial masę plastikowych kawalków i szkła, a ten łódzki zupełnie inna bajka.
Za korą faktycznie muszę na olx się rozejrzeć, nie pomyślałam żeby tam sprawdzić ceny. Dziękuję za podpowiedź
Eh, też miałam taki chytry plan na dzisiaj po pracy szybko zjeść i fru do tych seslerii..nie zdążyłam zjeść a tu zaczęło padać. Może jutro się uda.
A ja skaczę po różnych wątkach, spisuję rady Toszki i innych i moja koncepcja znowu sie zmieniła i coraz bliżej mi do myśli żeby jednak wykopać ten szpaler dereni..Plus tych rozmyślań jest taki, że mężu bez mrugnięcia zaakceptował taką wizję, więc chyba mu nie przypadły do gustu te sibirici..
P.S. a Toszka to jeszcze bywa na forum?bo ja czytuję ją póki co w wątkach sprzed 2020 roku.
Lidko, z wpisami zbierałam się kilka razy..albo inaczej-tyle razy ile razy brukarze przekładali nam termin. Wiedziałam że sezon będę mieć w plecy i nic mi nie zdąży urosnąć, ale tlumaczylam sobie że wiosną chociaz przygotuję porządnie glebę żeby do jesieni zdążyło się przegryźć i wtedy ruszę z obsadzaniem rabat podyktowanych częściowo ułożeniem kostki. Niestety, brukarze ciągle zwodzą nas terminami,palety z kostką blokują część podwórka, rośliny ktore wykopalam przed zimą (bo juz wtedy mieli przyjść do kostki) marnieją w doniczkach i to wszystko studzi mój zapał i załamuje coraz bardziej...
Te majstry tak mają. Mój brukarz mi tłumaczył czemu on ma 2 mce obsuwki.
Mówi że jak sie umawia na roboty to ludzie chcaą np 100 m2 bruku.
Jak juz przyjeżdza na robote to jeszcze a to opaska wkoło domu, a to placyk pod basen to kosteczki pod szope albo garaż.
I metraże rosną i robota się przeciąga.
U mnie tez miało hyć 150 m2 a wyszło ok 270 hehehe
No wiata i dojazd do niej.
Dla roślin z doniczek nie możesz gdzieś zrobić przechowalnika w ziemii?
Szkoda, że Toszki nie ma..dzisiaj nawet nadrabialam wątek Ani (Makao) i też padło stwierdzenie że wielu osób tu już nie ma, wiele jest na IG. Nie pozostalo mi nic innego jak wyszukiwac Toszkowych rad w innych wątkach. Jestem w trakcie czytania historii Ani (anbu) i tam akurat tych porad od groma. Ale ale, żeby nie było-ja wierzę że tu nadal są osoby które będą się udzielać na tym forum
Czytając wątek anbu uświadomiłam sobie jak bardzo nie mam sprecyzowanego stylu ogrodu jaki bym chciala mieć nie mam żelaznej listy gatunków które absolutnie chcę mieć. Ona szła jak burza z realizacją ogrodu. Konsekwetnie krok po kroku. A ja co chwila zachwycam sie czymś nowym...
Myślałam o przechowalniku, ale juz teraz przed weekendem wkurzylam sie bo mi po prostu szkoda tych roślin i niektore wsadziłam tak 'na pałe' w istniejących rabatach (tych niezależnych od kostki), ktore i tak są do przeróbki.Takze u mnie wiosną istny misz-masz.
Czytaj bo to cenny wątek. Najpierw wyznacz rabaty. Glebe wzmocnij i potem będziesz sadzić. Z tego co pokazywałaś w lipcu tamtego roku kojarzę że sporo już masz.
Nie da się ograniczyc gatunków i nie mieć chciejstw. Ja tylko z drzewami jestem rozsądna chyba ...bo nie sadze wyfikanych gatunków. Ale np mam słabość do bordo i mam ich 11 już.
Masz jakiś plan rabat ? Plan kostki?
Tu często zaczyna się tworzenie od narysowania planu dzialki na kartce w kratkę.
Gdzie rabaty, dom, scieżki szopkii itd.
To bardzo ułatwia planowanie i można ogród robić etapami.
Myślałaś o takim planie?
Te etapy są ważne bo ogród to koszta. A jak się zacznie wszystko na raz to dlugo jest harmider i nie ma efektów a przychodzi zniechęcenie.
Masz duży teren i bez planu będzie trudno.
Ja mam w planach zmienić naszą kostkę na gładką ale to na razie tylko plany. Mój mąż musi się oswoić z tą myślą
Zazdraszczam jej kładzenia bo to bardzo zmienia ogród i wytycza kierunek w jakim można go stworzyć
Kostka nowoczesna lub kostka granitowa.