Wpadłam ta ten wątek tytułem, zobaczyłam też,ze masz glebę jak ja, dokładnie tak też wyglądała moja, nawet zielsko nie rosło, nie mówiąc o trawie. Po blisko 20 latach użyźniania powiem,że teraz to już nie ta sama ziemia. Przez lata systematycznie dodawałam kompost własny, trociny, korę, spadające liście w moim zakątku leśnym zostawiam, nie zbieram z rabat, na wiosne trochę wzruszam, dostaję worki od koleżanek, które się cieszą, ze nie muszą ich odstawiać, zrębki i kartony. I to wszystko przez lata spowodowało, że ziemia choć nadal jednak niby piaszczysta, ale ma inny kolor, trzyma lepiej wodę i jest żyźniejsza, bogatsza i pachnąca. Takie jest moje postępowanie, niektórych liście jesienne na rabatach pewnie by denerwowały, ja zostawiam, jak jest ich sporo to wiosną lekko przykrywam korą, która za chwilę się rozłoży. W razie zakwaszenia gleby , bez problemu można dołożyc dolomitu.
Cierpliwości i pracy a wszystko się zmieni. Powodzenia.