12.05.2024
Na zimowanych w letniej kuchni hortkach jest kilka kwiatuszków, jej! Pierwszy raz po kilku latach zobaczę, jak kwitnie . Powoli otwierają się łebki dzwoneczków, kwitną maki w warzywniku, a my wyjadamy latosie zielonki i rzodkiewy (żadna sklepowa nie ma takiej słodyczy i pikantności w sobie - jakby to powiedział Javier Milei: "Afuera!" z nimi ).

Jedziemy z pomidorowym bazarem do mojej mamy- w końcu pójdą do ziemi i będą szczęśliwe .



Stary dobry barter być musi, dlatego w zamian dostajemy piwonie i 2 pęki goździków żelaznych (jeden z nich wędruje do kuchni mojej teściowej).

Łączka kwietna pokazuje swe wdzięki- nie miałam wcześniej różowych łubinów (były żółte), czary jakieś czy co?

17.05.2024
Rodkom nowa kwaterka służy, odwdzięczają się pięknym kwieciem:

Niemożliwa niemożliwość- a jednak. Myślałam, że całkowicie straciłam porażone mrozem do ostatniego listka rodgersje, a tu proszę, taka niespodzianka: odbiły i mają się dobrze. Cała cienista pod orzechami rośnie zdrowo . Zbieram się w sobie, żeby w końcu nadać tej rabacie nowa linię- na razie ze zmiennym szczęściem . Ale może już w ten weekend?

29 maj
Rodgersje zmieniają barwę z czekoladowej na zieleń, lubię je pod każdą postacią

Nie mogę się też napatrzeć na tą koleżankę:



Podobnie jak na nowe goździki i róże -te duże oraz...:

... te mini w obfitości dotąd mi nieznanej . Pergola w tym roku daje czadu:

Dlatego uwieczniam ją z każdej możliwej strony i w każdej możliwej konfiguracji . Do kwitnienia zbierają się tez lilie, niestety porażone poskrzypkiem liliowym. Fuuuj! Nie wiem jakaż to czeluść zrodziła tę oślizgłą, szlamowatą abominację, ale wypowiedziałam jej otwartą wojnę. Na co w odwecie zatrudniła kontyngent kolejnych najemników, który zaatakował rozchodniki, zarzucając paskudne sieci wypełnione krwiożerczymi (liściożerczymii?) wąsiunami. Także na niedobór atrakcji nie narzekam w tym roku .

Dzióra po dawnej rabatce wokół klonika jeszcze nie załatana, moja pieso-kura Saba bardzo kontenta z takiego obrotu spraw, chłodzi się w tej ziemistej niecce, aż miło . Będzie to transakcja wiązana- poprawię linię cienistej rabaty i z wykrojonej darni zrobię przeszep .




Nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia moim bzom- idę się zapisać do Antracytowej Ani na korepetycje w tej materii (jeszcze raz zostawiam ochy nad Twoim przepięknym, sielankowym ogrodem, Aniu! .).