Nigdzie nie jeżdżę i jak mam jechać - zwłaszcza do Krakowa - to jest wielka wyprawa

Jak tylko się da to wolę załatwiać sprawy w mniejszych miasteczkach, często w Oświęcimiu przy okazji odwiedzin Rodziców. A tam Castorama tylko, LM nie ma
Korki są takie że godzina w jedną i godzina w drugą, mimo że do granicy Krakowa mam 12km... do granicy może i w 7 minut dojadę, ale potem się zaczyna
Cieszę się że podlałam wczoraj rośliny na górce, jakoś lepiej się czuję - podlane mają dużo większe szanse się przyjąć. Zwłaszcza że nie padało od ponad miesiąca.
Bambusy były podlane i to mocno bardzo po przesadzeniu. I teraz myślę że trzeba było je przyciąć, bo połowa wygląda jakby usychała... zobaczymy co z nich będzie.
Wynajmowałam koparkę głównie po to żeby je przenieść (bo szpadlem nie ma szans żeby je wykopać). A tu zanosi się na klops...