Do piątku powinna być wełna do ocieplenia dachu/stropu (dobrze że zapłacona miesiąc temu). Napisałam do Mateusza, fajnie byłoby jakby niedługo mógł zacząć.
W poniedziałek przywozi materiały i zaczyna powoli ekipa od kostki.
Zamówiłam dla nich paletę cementu. I płytę karton gips (do zabudowy WC).
We wtorek pan Mirek będzie znowu rzeźbił koparką i m.in. przywiezie worki z kostką z fundamentów stajni w okolice domu. Skarpy za domem dokończy. Przewiezie ziemię z górki i kamień na skarpę (fajnie byłoby jakbym ją zdążyła obłożyć włókniną - dzisiaj przyjdzie).
Kolejny transport kamienia (napisałam do pana Czesia)- albo dwa - plus wywrotka piachu pod kostkę.
Jak mi pan Mirek zasypie dobrą ziemią przerwę między drogą do stajni a gabionami, to będę miała miejsce na hosty. Albo ciemierniki. Jeszcze nie zdecydowałam co

chyba hosty bo tam trochę cienia, a nie mam innego miejsca na hosty.
Za dwa tygodnie zaczyna z jodełką na podłodze chłopak z wioski obok. Przynajmniej to będzie zrobione - parter w płytkach + mała łazienka na parterze. Nie tak tanio jak myślałam -w zasadzie to drogo - ale nikt jodełki kłaść nie chce (bo pracochłonna i dużo docinek).
20go maja będzie szambo i jak instalacje zostaną połączone to będzie można siku zrobić na miejscu